wtorek, 22 grudnia 2015
wtorek, 15 grudnia 2015
Aidowe Candy u Chagi :)
Chaga z bloga Pasje Odnalezione
organizuje cadny,
w którym nagrodami są aidy firmy Zweigart
w nowych kolorach,
które można nabyć w Hobby Studio.
To mój ulubiony sklep z hafciarskimi przydasiami,
więc rzecz jasna biorę udział :D
Chętnych również zapraszam do Chagi :)
Czyżby święta się zbliżały? - II
Dawno mnie nie było na blogu...
mało się u mnie dzieje robótkowo,
więc nie miałam co pokazać :/
Przez ostatni czas udało mi się zmobilizować na tyle,
żeby stworzyć 3 małe hafty,
które wykorzystałam do stworzenia kartek świąteczny,
które już dziś polecą w Polskę.
Kartki proste, wręcz skromne,
ale chyba nie straszą...
Czerwona z Rudolfem :P
Błękitna z wychudzonym Mikołajem ;)
Beżowa z saniami Mikołaja i reniferkami (monochromatycznie)
Szału nie ma, ale jak na pierwszy raz 7 sztuk to sukces jak dla mnie ;)
Może na Wielkanoc uda się zrobić więcej :)
*
Na koniec pochwalę się nowym nabytkiem...
Już dawno na nie "chorowałam",
a jak zobaczyłam, że w Coricamo mają je w bardzo korzystnej cenie,
to długo się nie zastanawiałam :P
**
Dziękuję za to że nadal do mnie zaglądacie :)
Ja mam mniej czasu na buszowanie po blogach...nad czym boleje :/
Pozdrawiam Was serdecznie i udanego tygodnia życzę!
Tylko nie przesadźcie z przygotowaniami do świąt,
lepiej cieszyć się przy skromnym stole,
niż przy obfitym, ale totalnie zmęczeni ;)
czwartek, 26 listopada 2015
Kolejny numer Igłą Malowane i nagroda od ATKI :)
Dziś przybywam do Was z kolejnym numerem czasopisma Igłą Malowane.
Numer można by rzec świąteczny,
choć są też motywy kwiatowe.
Okładka miła dla oka,
połączenie czerwieni z bielą uważam za udane.
Wewnątrz mamy propozycje kartek świątecznych,
wykonanych różnymi technikami.
Sympatyczne zawieszki, których wzory (według mnie)
możnaby spokojnie wykorzystać również do stworzenia kartek ;)
Mamy też schematy sympatycznych bałwanków,
które można wykorzystać do stworzenia serwetki,
jak również pojedyńcze użyć do ozdobienia kartek.
Bałwanki bardzo przypadły mi go gustu!
Na kolejnych stronach natrafiamy na propozycje serwetkowe.
mnie szczególnie urzekła serwetka z ptaszkiem.
Co do wcześniej wspomnianych motywów kwiatowych,
to w aktualnym numerze mamy chabry
(kontynuację z poprzedniego numeru - maków).
Jest jeszcze fuksja z okładki,
ale ona nie zrobiła na mnie wrażenia...
Na koniec wspomnę o konkursie
" Obudź w sobie pasję - łączymy różne techniki rękodzielnicze".
Zainteresowanych odsyłam TU ;)
Numer ciekawy, z pewnością znajdziecie coś ciekawego na święta.
*
Muszę też pochwali się moją nagrodą,
jaką przygotowała dla mnie ATKA :)
Brałam udział w zabawie organizowanej na jej blogu
W minionym tygodniu moja nagroda trafiła do mojego domu...
moja-nie moja,
bo dostanie ją moja córka ;)
Popatrzcie sami...CUDO!
Kolorystyka wybrana przeze mnie.
Koń to ulubione zwierzę córki...Atka świetnie go zastąpiła ;)
Jestem zachwycona...te szczegóły,
dodatki...jestem pod ogromnym wrażeniem umiejętności Atki!
Jeśli ktoś ma ochotę na podobna lalę lub inne cuda ręcznie szyte,
to zapraszam do niej na bloga.
Pozdrawiam Wam serdecznie!
Dziękuję za miłe komentarze pod karteczkami :)
wtorek, 24 listopada 2015
Czyżby święta się zbliżały? ;)
Nigdy nie robiłam kartek świątecznych...
wysyłam je co roku, owszem, ale jest ich minimum naście,
więc zwyczajnie szkoda mi było czasu na ich robienie.
W tym roku postanowiłam to zmienić.
Jedną wysłałam na konkurs organizowany przez nadodatek.pl,
choć bardziej mi chodziło o dorzucenie swojej cegiełki
do akcji organizowanej na rzecz dzieci chorych na autyzm,
niż o "walkę" o laur zwycięstwa.
Kartki biorące udział są wspaniałe,
zwłaszcza moich robótkowych przyjaciółek :D
Ale do rzeczy, kartki prezentują się tak
Rozmarzony bałwanek ;)
Minimalistyczna choinka :P
Cieniowana choinka
Zadumany anioł
(kartka która poleciała na konkurs)
Powiem Wam, że nadal dłubię maleństwa,
które trafią na kartki dla wyjątkowych dla mnie osób.
Ale zanim pokaże kolejne,
pewnie trochę czasu upłynie ;)
Dziękuję, że jesteście i mnie odwiedzacie :)
Wielki buziak dla Was!
poniedziałek, 16 listopada 2015
Tulipany DFEA - odsłona I
Dawno mnie tu nie było...
wyszywanie idzie jak krew z nosa,
są dnia, że idzie w miarę sprawnie,
ale są też dni, kiedy wcale nie biorę igły w palce:(
Jakieś 2 tygodnie temu zaczęłam wyszywać kolejną kartę zielnika.
Przez ten czas prezentowało się to tak...
Jak zwykle zaczęłam od głównego kwiatka.
Jak widać, idzie mi opornie.
Jeszcze sporo zanim skończę ten element.
Jesień to chyba jakiś ciężki czas dla mnie,
zamiast korzystać z możliwości nieskrępowanego czasu na wyszywanie
ja czuję jakąś niechęć i niemoc.
Mam nadzieję, że przed Nowym Rokiem przejdzie.
Pozdrawiam Was serdecznie
i mam nadzieję,
że o mnie nie zapomnieliście....
Do następnego...oby wcześniej...
poniedziałek, 26 października 2015
Październikowy misz masz...
Ostatnio sama nie wiem
za co się zabrać :/
Po ukończeniu róży postanowiłam ponownie
wyszyć sowę RTO - Listopadową.
Chciałam ją wykorzystać do stworzenia
małego portfelika,
ale sowa, wyszyta na Belfaście, okazała się za duża :(
Stwierdziłam, że skończy na nowym kalendarzu,
ale najpierw muszę go kupić :P
W tzw. między czasie próbowałam się bawić wstążeczkami.
Moje pierwsze potyczki wyglądały tak...
To fioletowe to coś na kształt chryzantemy...
daleko jej do oryginalu,
ale będę szlifować warsztat jak poczuję wenę ;)
Żółte kwiatuszki to takie puszczenie wodzy fantazji,
bez konkretnego kierunku.
Hafty są małe,
śmiało mogę je wykorzystać do zrobienia kartki
na urodziny czy imieniny.
Zobaczymy.
Od kilku dni biję się z myślami,
igła jakoś nie trafia do ręki
i nic nowego nie powstaje,
a zaczęty wcześniej sampler leży i czeka...
Nie lubię takiego stanu...
trzymajcie kciuki żeby szybko mi przeszło ;)
Za oknem słoneczko,
więc można się cieszyć jesienią...
ewentualnie kawką/herbatka na wynos :P
Trzeba dostroić się do czasu zimowego ;)
Pozdrawiam Was serdecznie!
piątek, 16 października 2015
Sketchbook roses - finał :)
Nie przypuszczałam, że koniec nastąpi tego samego dnia
kiedy publikowałam poprzedni post.
Siadłam i za chwilę wazon był gotowy ;)
Powiem szczerze, że backstitche dały mi popalić...
lubię je robić, ale jak do najbliższego krzyżyka daleko,
to sprawa trochę się komplikuje.
Koniec biadolenia,
pokazuje jak to wyglądało tuż przed zakończeniem...
Następnie było prasownie,
przymiarki do ramki,
w efekcie wygląda to tak.
DANE TECHNICZNE:
Wzór: Sketchbook roses - autor Peter McGowan
Wielkość wzoru: 147 na 245 krzyżyków
Nici: mulina DMC - 24 kolory
Tkanina: len Belfast 32 ct, kolor naturalny jasny
Wielkość gotowego haftu: ok. 25 x 39 cm
Zdjęcia takie sobie,
bo pogoda taka, że nijak nie da rady zrobić fajnych ujęć.
Musiałam jednak się spieszyć,
bo haft jest prezentem
i trafi za chwilę w inne ręce ;)
Z efektu jestem zadowolona,
haft jest naprawdę ładny,
a mój Mąż zatwierdził prezent
(w końcu to dla jego taty) :P
*
Mam nadzieję,
że Was nie rozczarowałam...
Wracam zatem do różanego samplera,
w planie mam też coś nowego,
ale zobaczymy co z tego wyjdzie.
Udanego i owocnego weekendu Wam życzę!
W razie zimna proponuję kocyk i coś ciepłego do picia ;)
środa, 14 października 2015
Sketchbook roses - odsłona III
To już dwa tygodnie jak nie pokazywałam
postępów przy wyszywaniu róż.
Troszkę przybyło,
więc już śpieszę pokazać
jak to wygląda ;)
Druga róża nabrała w końcu kształtów...
ona nawet bez konturów wygląda jak róża :P
Kontury pozwoliły ukazać kwiaty w tle.
Główki skończone, zaczynamy zabawę w zielone ;)
Te brązy na liściach średnio mi pasują,
ale nie chciałabym ingerować w kolory oryginalnego wzoru,
tak widocznie musi być.
Jeden listek ubrany, zabieram się za drugi.
Tak prezentuje się góra wzoru...
mogłam rzucić okiem na tą część
podczas przedkładania tamborka.
Liście skończone...
teraz tylko łodyżki i wazon (a raczej szklanka :P)
Zostało mi półtora tygodnia...powinnam zdążyć :D
Ramka kupiona, tylko czeka na gotowy haft.
*
Dziękuję za miłe komentarze pod poprzednimi postami...
miło mi, że we mnie wierzycie :D
Pozdrawiam!
poniedziałek, 12 października 2015
VI edycja konkursu "Inspirujemy Kolorem"
Jak wspominałam, wzięłam udział
w VI edycji konkursu Inspirujemy Kolorem.
Był to mój pierwszy raz
i nawet nie przypuszczałam,
że będę miała możliwość
uczestnictwa w gali rozdania nagród,
która odbyła się 9 października w Centralnym Muzeum Włókiennictwa w Łodzi
Powiem Wam szczerze,
wydarzenia jakie miały miejsce jeszcze we czwartek spowodowały,
że do piątkowego rana wyjazd wisiał na włosku...
a raczej na paznokciu...mojego ślubnego ;)
Mąż jednakże był do tego stopnia dumny,
że moje prace zawisną w tak zacnym miejscu,
że nawet przeszywający ból
nie przeszkodził nam w podróży do Łodzi.
Kochanie...jestem Ci niezmiernie wdzięczna!
Ale do rzeczy...
napiszę szczerze...zdjęć nie mam,
albo inaczej...mam, ale są do tego stopnia beznadzieje,
że wolałam posłużyć się tymi z katalogu.
Wystawa była tak (moim zdaniem) niefortunnie zlokalizowana,
że zamiast haftów to widać na nich odbijające się okna lub lampy :(
Prace były różne tematycznie, przeważały tzw. kolosy...
czyli zupełnie nie moja bajka.
Smutne było to, że osoby zajmujące się aranżacją wystawy
chwilami chyba nie myślały nad tym co robią...
hafty zawieszone w złej orientacji robiły naprawdę złe wrażenie.
Czy powyższe bratki nie powinny być powieszone inaczej?
Sampler Eli prezentował się pięknie...
niestety wystawca nie zadbał aby materiał został odpowiednio napięty :(
Tu piękne prace Asi ...obrączki zrobiły na mnie wielkie wrażenie :)
Tu widać wyróżnioną Jemiołuszkę...
mnie jednak bardziej urzekł Dzięcioł...
wiadomo kocham jesienne barwy.
Hafty wyjątkowo staranne!
Na tej stronie widać Błękitne Tancerki Chagi
Na żywo prezentowały się pięknie.
Poniżej znajduje się jabłko w złotej oprawie...
wyjątkowo kunsztownie wykonany haft.
Bardzo ładne bukiety róż...
te w wazonie właśnie goszczą na moim tamborku :)
Dwa hafty osoby, która uzyskała I miejsce w konkursie...
jeden, którego nie tylko ciekawy wzór przyciągnął moją uwagę
(na żywo było widać, że wyszywano go rzędami, chyba po 10 x)
i drugi, który wykonany perfekcyjnie (ten zwycięski).
Jak to się stało, że autorką jest ta sama osoba...
pozostaje dla mnie zagadką.
Spodobały mi się torebki...
lubię użytkowe wykorzystanie haftu :)
Za kolosami nie przepadam,
ale Jezioro ma coś w sobie.
Wenecja też przyciągała wzrok...przynajmniej mój.
Nova Joanny robiła ogromne wrażenie...
tyle kolorów i rodzajów ściegów...
szkoda że nie została zauważona przez Jury.
Za to torba z wzornikiem nici DMC zyskała aplauz...
szkoda tylko, że jej ekspozycja była tragiczna :(
Poszewka z mieczykami wyszytymi haftem płaskim
prezentowała się wspaniale...zawsze miałam słabość do tych kwiatów.
Spodobały mi się też irysy...połączenie haftu krzyżykowego,
wstążeczkowego i koralikowego.
Zimorodek wykonany haftem płaskim wyglądał zjawiskowo.
Dojrzewanie...tylko wyróżnienie,
ale praca przykuwająca wzrok niejednego obserwatora.
Inne prace nie zrobiły piorunującego wrażenia,
zresztą czas na oglądanie był dość okrojony.
Moje odczucia...
uważam, że było warto jechać do Łodzi
i zobaczyć wszystko na własne oczy.
Nieważne, że moje prace pozostały niezauważone.
Fakt, że mogłam zobaczyć
hafty innych hafciarek/hafciarzy jest bezcenne.
Poznałam Elę i Joannę...bardzo mi było miło dziewczyny,
że czekałyście przy moich haftach:D
Szkoda, że nie mogłyśmy pogadać dłużej...
może kiedyś uda się to nadrobić,
zwłaszcza, że Joanna jest z sąsiedniej Bydgoszczy ;)
Mam nadzieję, że uda mi się wziąć udział w kolejnej edycji...
zapałam miłością do jakiegoś wzoru i po przelaniu miłości na len
pokażę Polsce moje "dzieło";)
Kto wie co przyniesie przyszłość...
nie ma co się poddawać...
gusta ludzi (Jury) się zmieniają...i szansa zawsze jest...
kto nie próbuje, ten się nie przekona...
próbujcie zatem...warto pokazać innym,
że haft jest wciąż żywy
i zajmują się nim osoby w coraz młodszym wieku.
Tym co dotrwali do końca mojej tyrady - DZIĘKUJĘ,
tym co polegli już na początku - ROZUMIEM ;)
Wszystkim - DZIĘKUJĘ, że zaglądacie!
Subskrybuj:
Posty (Atom)