wtorek, 29 września 2015

Sketchbook roses - odsłna II

Kolejny tydzień wyszywania 
róż w wazonie za mną :)
czy sporo przybyło, 
sami oceńcie...
ja wolałabym więcej :P

Tak prezentują się te usta,
które dojrzało kilka osób na poprzednich zdjęciach ;)
W tym wzorze masę detali to backstitche,
gdy widzimy same krzyżyki,
to praktycznie nic nie widzimy.

Tu już spora część główek kwiatowych
ubranych w kreseczki.
Kontury róży na pierwszym planie to moja inwencja twórcza,
bo w oryginale ona jest strasznie kwadratowa...
kontury poprowadzone są po krzyżykach,
co mi, osobiście, podobało się średnio :/

Tamborek został przełożony 
i zaczął powstawać drugi kwiat z pierwszego planu.
Przede mną jeszcze sporo...
ale mam nadzieję,
że zdążę na  czas...

W głowie tysiące myśli,
planów,
mam ochotę spróbować innych technik,
nowego wykorzystania tego co już umiem...
trzymajcie kciuki żeby to nie był tylko słomiany zapał :P

*

Ale, ale...dziś jest wyjątkowy dzień jak dla mnie...
osoby, która nie wyobraża sobie poranka, 
ba...dnia, bez kubka /filiżanki kawy :)
Czy ktoś będzie świętował razem ze mną?

Tak?
Świętujmy więc :D

Dziękuję, że jesteście i zostawiacie ślady swoich wizyt :D

środa, 23 września 2015

10:21...start!

Przyszła...
moja ulubiona :D


Zapasy to podstawa ;)


Bywa trochę zimno...


ale można sobie poradzić :P





Jednak jesień dobrze mieć w sercu

 
 i korzystać z jej dobrodziejstw...
W KOŃCU MAMY WIĘCEJ CZASU NA KRZYŻYKI :D

I te widoki!



 28 września będzie niezwykłe zaćmienie księżyca...pamiętajcie!



Kocham, a Wy?

Wszystkie zdjęcia zaczerpnięte z czeluści internetu.

wtorek, 22 września 2015

Sketchbook roses - odsłna I i czego nie lubię w hafcie ;)

Od niedzieli na tamborku królują róże,
ale nie te z samplera,
tylko piękny bukiet w wazonie.
Mam miesiąc żeby skończyć haft, 
bo będzie to prezent na urodziny mojego Teścia.
Ostatnio się przeziębiłam 
i przez kilka dni nie miałam ochoty na x,
ale w niedzielę już poczułam się na siłach
i zaczęłam to co już czekać nie może ;)

W niedzielę było tyle,
a wczoraj skończyłam na tym etapie ;)
Wiem, wiem,
widać tylko różowo-czerwoną plamę,
ale do tego będzie masa konturów
i wtedy będzie widać co jest czym :P
Cierpliwości :D

*

Joanna z bloga Moje krzyżyki
zaproponowała zabawę, 
w której opisujemy czego nie lubimy w hafcie krzyżykowym.
Postanowiłam wziąć udział,
więc chętnych zapraszam do poczytania :P
 
1. Co w ogóle nie interesuje cię na rękodzielniczych blogach?
 Szczerze, to zaglądam na blogi z różnych dziedzin rękodzielniczych,
 choć nie tylko takie. Jeśli ktoś potrafi w ciekawy sposób pokazać, opisać to co go fascynuje,
to czemu mam tego nie obejrzeć, przeczytać i skomentować...

2. Jakie akcesoria do haftu uważasz za całkowicie zbędne lub tak bardzo drogie, że nawet nie masz zamiaru się nim interesować?
 Za zbędną uznałam nawijarkę do bobinek...sama radzę sobie z tym szybciej i lepiej ;)
Krosna na dzień dzisiejszy nie potrzebuje, bo wzory które wyszywam spokojnie da się realizować na tamborkach.

3. Jaka tematyka prac w ogóle cię nie interesuje i nie będziesz jej wyszywać nawet na zamówienie?
Na dzień dzisiejszy  nie interesują mnie kolosy, duże pejzaże ...za żadne pieniądze nie zdecydowałabym się ich wyszywać...pooglądać mogę, ale to wszystko w w/w temacie ;)

4. Jakich rodzajów ściegów nie wyszywasz lub starasz się ich unikać, bo wychodzą ci co najmniej bardzo średnio.
Nie cierpię robić 1/4, 3/4 krzyżyka...
nigdy nie mam pewności czy odczytałam dobrze legendę :/

5. Gdzie nigdy nie powiesisz swojej pracy?
 Tam gdzie nie chcą jej oglądać...staram się nie narzucać ze swoją twórczością.
Jeśli komuś podoba się to co robię,
 to mogę się "chwalić " moją rękodzielniczą naturą :)
 
6. Wyobraź sobie, że ktoś zamawia u ciebie haft za pieniądze. Co musiałoby się stać, żebyś odmówiła/odmówił?
 Bardzo rzadko haftuje na zamówienie. 
Odmówię wtedy gdy zamawiający zaniży cenę materiałów i mojej pracy, 
albo wzór który wybiera zupełnie do mnie nie przemawia.
 
7. Czego nie dopuszczasz w hafcie krzyżykowym? A może robisz coś, co uznawane jest za niedopuszczalne lub w złym tonie?
U siebie nie dopuszczam robienia supełków. 
Kiedyś owszem, 
ale gdy nauczyłam się inaczej zaczynać i kończyć nitki, 
nie m mowy o supełkach.
Co jest w "złym tonie"...to że nie piorę moich robótek :P
Przy trójce wiecznie głodnych lub ubrudzonych dzieci 
moje ręce są tyle razy myte (przy okazji),
 że do robótki zawsze siadam z czystymi rękami.
Jeśli na materiale nie widać śladów zabrudzeń 
to wolę nie prać, bo nie podoba mi się wygląd tkaniny po praniu.
 
8. W jakich zabawach nie weźmiesz udziału?
Nie biorę udziały w RR, 
w SALach bardzo rzadko 
(o ile dany wzór naprawdę mi się podoba).
Jestem wolnym duchem 
i nie lubię gdy mi się narzuca,
 to co ma być dla mnie przyjemnością.

9. Z jaką firmą produkującą zestawy nie chcesz mieć więcej do czynienia?
 Nie ma takich.

10. Czy miałaś jakieś nieprzyjemne doświadczenie związane z haftem, które zniechęciło cię do wyszywania na dłuższy czas?
Nie było takiego doświadczenia.
Haftowanie kocham, 
więc pomimo małych przerw (ze względów czasowych, natłoku obowiązków)
zawsze do haftowania wracałam.
 
Zapraszam wszystkich chętnych do zabawy :)
 
 

poniedziałek, 21 września 2015

Igłą Malowane 5/2015

W piątek w mojej skrzynce pocztowej 
znalazłam kolejny numer 
Igłą Malowane

Już po okładce widać,
że najbardziej wyeksponowane wzory 
to królewski paw i dama w czerwieni.

Kolejne strony tylko to potwierdziły.
Mój wzrok jednak przyciągnęły mniejsze,
mniej kolorowe hafty.

Wyszywając prosty wzór Zakochanych
mamy również zamieszczoną rozpiskę kolorowych koralików,
dzięki którym parasolka staje się przestrzenna.

Moim zdaniem warto wykorzystać tą wskazówkę 
także do innych wzorów :)

 Kolejne wzory to sowa "mądra głowa"
oraz
misio z bukietem kwiatów :)

Przy okazji wyszywania misia autorzy zamieścili 
prosty kurs haftu wstążeczkowego.

Po jego znalizie, stwierdziłam, 
że haft wstążeczkowy nie jest taki trudny 
i warto by było spróbować czegoś nowego :)

W aktualnym numerze znaleźć można 
sporo dziecięcych wzorów.
Mnie szczególnie spodobały się te urocze kaczuszki.

Na koniec moje ulubione kwiaty.
Piękne maki, które można również wyszyć koralikami
oraz cudna serwetka z różami...
misterność wzoru zachwyca!

W numerze znajdziemy też kącik czytelników,
w którym koleżanki po haftu prezentują swoje prace.
Wydawca zaprasza do zgłaszania swoich haftów...
jest szansa, że ukażą się w kolejnych numerach :)

Numer bardzo ciekawy.
Mam nadzieję, 
że w następnym numerze będzie kolejny kurs :)

Pozdrawiam i zapraszam skorzystania z oferty wydawcy!

wtorek, 15 września 2015

Różany sampler - odsłona I

Już kilka razy wspominałam, 
że ostatnio coraz częściej
zwracam uwagę na wzory samplerów.
Wcześniej jakoś mało mnie interesowały,
owszem były ładne,
ale żeby wciągnąć jakiś na listę wzorów do wyszycia,
nie było o tym mowy ;)
Z czasem jednak człowiek "dorasta" chyba do wszystkiego...
Na pierwszy ogień poszedł właśnie różany sampler,
w zdobyciu wzoru którego pomogły mi dobre dusze :D
Dziewczyny dziękuję Wam bardzo!

Ale do rzeczy...
sampler na tamborku jest od tygodnia,
a etapy jego powstawania prezentują się tak...


Zaczęłam (nietypowo dla mnie) od lewego dolnego rogu.


Następnie zaczęły pojawiać się literki U, P...


i Q, V.

 
i róże...coraz więcej róż ;)

 
Wczoraj udało mi się skończyć dwie spore różyczki i wyszyć J.
 
Wyszywa się przyjemnie, choć z różami sporo jest zabawy 
i zmiany odcieni różu.
Kolor liter musiałam zmienić (w porównaniu z oryginałem),
gdyż wyszywam na lnie w kolorze naturalnym 
i kolorów z legendy zwyczajnie nie byłoby widać.
Mój wybór padł na Blanc i Ecru...
litery, na moje oko, wydają się wyraźne.
Przede mną jeszcze jakieś  4/5 wzoru,
ale nikt mnie przecież nie goni ;)

*

Dziękuję za przemiłe komentarze pod sowiatą...
serce rośnie jak się je czyta :D

Życzę Wam udanego tygodnia
oraz 
szczęścia w każdej dziedzinie!




wtorek, 8 września 2015

Sowa RTO - Łakomczuszek

Ostatnio, za sprawą znajomej hafciarki,
ponownie zapragnęłam wyszyć sowiatą RTO :)
Jako druga z tej serii na tamborek wskoczyła
sowa z babeczką - Łakomczuszek ;)
Zaczynając, już miałam wizję do czego ją wykorzystam.

DANE  TECHNICZNE:

Wzór: Łakomczuszek ("Sweet - Tooth" C 232) firmy RTO 
Wielkość wzoru: 44 na 75 krzyżyków
Nici: mulina DMC, 19 kolorów
Tkanina: aida 20 ct, kolor rustico
Wielkość gotowego haftu: ok. 6 na 9 cm

Wyszywała się łatwo i przyjemnie :)
Dla tych co nie lubią konturów, 
napiszę, że jest ich tylko troszkę ;)

Kilka zdjęć w trakcie wyszywania


 Gotowa, ale jeszcze na tamborku...


następnie zeskoczyła, wprost pod żelazko :P

gdy już piórka ładnie wygładziała,
wskoczyła na notesik mojej córki :)


 Sowa z sową...z wosku pszczelego ;)


 Córka zadowolona,
sowa skończona...
można brać się za kolejny haft,
 który wskoczył już wczoraj na tamborek :)
O tym jednak kolejnym razem.

*

Dziękuję za miłe komentarze pod karteczkami :)
więc lecę pokazać moją sowitą koleżankom po fachu ;)
 Udanego tygodnia Wam życzę i ślę gorące buziaki,
bo za oknem ziąb.
Do następnego...