poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Karteczki urodzinowe

Dziś pokażę kartki urodzinowe,
które poczyniłam dla Voli z bloga Pasje Violi 

Dla Violi wybrałam kwiat powoju,
którego wzór znalazłam w angielskiej gazecie hafciarskiej.
Wzór wyszyty na aidzie 20 ct firmy Zweigart ,
w kolorze białym...oczywiście muliną DMC.

Kolejna kartka jeszcze nie dotarła do rąk adresatki,
bo urodziny ma dopiero za kilkanaście dni ;)

Kartka prezentuje się tak


Wybór padł na królika Bebuni...
wzór i nici pochodziły z zestawu dołączonego do WCS.
Gdy zaczęłam wyszywać pożałowałam wyboru,
gdyż mulina dołączona do zestawu była jakaś dziwna,
jakby sztuczna, układała się nierówno,
przez co królik wyszedł kędzierzawy :/
Całość nie wygląda tragicznie, 
ale wiem, 
że kolejnego (o ile będę wyszywać jeszcze Bebuni)
wyszyję muliną DMC.
Wzór wyszyłam na Belfaście 32 ct,
a nie na aidzie 14 ct, która była w zestawie z wzorem.

Na chwilę obecną koniec z kartkami na jakiś czas...
ta ostatnia mnie zmęczyła :P

*

Pochwalę się jeszcze moim ostatnim nabytkiem od Chranny.
Tak mi się spodobały jej lale w kapeluszach, 
że wdzianko dla jednej takiej zbożowej sobie u  Ani zamówiłam.
Realizacja zamówienia przebiegła błyskawicznie,
i już w piątek wdzianko było u mnie.
A lala prezentuje się tak


Zawisła na lustrze, 
zaraz przy drzwiach wejściowych z werandy na korytarz,
żeby każdego witałć:)
Aniu bardzo Ci dziękuję :D

**

Odwiedzającym bloga dziękuję za miła komentarze pod malinami :)
Cieszę się, że Wam się spodobały.

Życzę Wam udanego tygodnia,
a jutro już przywitamy wrzesień...
zapowiedź jesieni...mojej ulubionej pory roku :)




wtorek, 25 sierpnia 2015

Maliny DFEA - odsłona III

Nie uwierzycie,
ale tak się spiełam od poprzedniego postu,
że przedwczoraj skończyłam maliny DFEA :)
Cieszę się bardzo, 
bo w głowie mam już nowe...coś zupełnie innego :D

Ale wróćmy do malin...


DANE  TECHNICZE:

Tkanina: len Belfast firmy Zweigart, kolor naturalny 32 ct
Nici: mulina DMC, 14 kolorów
Wielkość gotowego haftu: ok. 25 cm x 25 cm (plus zapas)
Wielkość wzoru: 152 na 154 krzyżyków

Ostatnie dni wyszywania


Ukończony haft wymiętolony jeszcze do granic możliwości ;)

  Potem było prasowanko (długo nie czekały)


Całość, wygłaskana...wygląda tak 

 

Maliny docelowo mają wisieć w mojej kuchni,
ale nie mam odpowiedniej ramki...
muszą poczekać. 
Na chwilę obecną robię sobie dłuższą przerwę od tej serii,
wyszywałam ją ponad rok,
ukończonych kart jest 10,
1 w toku...kiedyś się wyszyje ;)


*
Obecnie w głowie mam coś innego,
też z haftem,
ale będzie to coś użytkowego,
a nie obraz na ścianę...
zobaczymy co z tych moich wizji wyjdzie ;)

Pozdrawiam Was serdecznie 
i dziękuje za życzenia z okazji rocznicy :)
Buziaki!

czwartek, 20 sierpnia 2015

Maliny DFEA - odsłona II i kolejna niespodzianka :)

Męczę się...męczę sie strasznie 
z tymi malinami :/
Podobają mi się strasznie,
ale zapał do zielnika DFEA gdzieś uleciał.
Teraz już wiem napewno,
że robię sobie od tej serii przerwę,
długą przerwę...
choć kiedyś pewnie wrócę :P

Ale do rzeczy...


Po sporej przerwie najpierw walczyłam z detalami w sepii.

Tak wygladały po ukończeniu i przed przełożeniem tamborka.


Kolejnym elementem była podstawa dużego liścia.

Rzut oka na to co już mam...
wymiętoszony len do granic wytrzymałości ;)

Czas na kontury i meszek przy owocach.

Działam dalej...chyba już widać fianał...
a potem coś nowego...
już mam w głowie wizję,
trzeba to tylko przerzucić na len, 
zszyć i zobaczyć czy wyszło :P

*

W tytule posta było o niespodziance,
kolejnej, jaka mnie spotkała :)
Ola, znana z blogowego świata jako Chenia
zaproponowała mi,
że podzieli się ze mna jedwabiem od Margott.
Tego jedwabiu jeszcze nie widziałam,
więc było mi bardzo miło, 
że Ola o mnie pomyślała.
Jakie było moje zdziwienie,
gdy listonosz przyniósł sporą kopertę,
a w niej...


...jedwab od Margott,
spory kawałek białego lnu 
oraz
cudne maleńkie nożyczki :D
Możecie sobie wyobrazić moją zadowoloną paszczę na ten widok!
Olu kochana raz jeszcze Ci dziękuje za Twoje szczodre serce :D

**

Tyle moich wywodów na dziś.
Urlop mi się kończy...stanowczo za szybko :/
W robótkach mało powstało...to chyba norma na urlopie...
zawsze coś innego jest do zrobienia ;)

Dzisiejszy dzień jest wyjątkowy...
to 10 rocznica wejścia na nową drogę życia...
a wydawać by się mogło,że TAK powiedziałam wczoraj...

Pozdrawiam Was serdecznie 
dziękuje za komentarze pod woreczkami...
cieszę się, że przypadły Wam do gustu :)

czwartek, 13 sierpnia 2015

Żniwa...woreczki na zboże - odsłona II (finał)

Od prawie tygodnia mam wyczekiwany w tym roku urlop.
Czasu na robótki jednak nie jest za wiele,
bo mam trochę zaległości w domu.
Jednakże udało mi się zakończyć zmagania w woreczkami na zboże.
Tajny składnik dotarł już w minionym tygodniu,
a jest nim jedwabna nić,
której twórczynią jest Węgierka Nina.


Wróćmy jednak do samych woreczków.
Jest ich pięć.


Zrobione są z lnu Belfast 32 ct w kolorze kości słoniowej,
inicjały wyszywałam bawełnianą muliną DMC nr 801,
niby-kłosy jedwabną nicią Syrup,
stworzoną rękami Niny.
Całość udekorowałam koronką,
którą ofiarowała mi Iventi Atelier.

A teraz kilka zdjęć ;)

J - jak jęcznień

 

K - jak kukurydza


O- jak owies


P - jak pszenica


Ż - jak żyto

 

Wszystkie razem ;)

 

Moje woreczki zgłaszam na wyzwanie tematyczne
"W kłosie zboża" organizowane na blogu Kwiat Dolnośląski


*

Co do urlopu to zaczął się on bardzo miło,
niespodzianką po imieninową ;)  od Iventi.


Dziękuję Ci kochana ...
bobinka z koroną po prostu skradłą moje serce :D

Ja już zmykam...
życzę Wam dużo szczęścia
oraz dziękuję, że jesteście!


Własna...upolonawa dla Was :)

Buziole urlopowe Wam ślę!


środa, 5 sierpnia 2015

Żniwa...woreczki na zboże - odsłona I

Sam pomysł zrodził się w mojej głowie już dawno, 
choć do realizacji popchnęła mnie pewna miła osóbka,
która zaproponowała wspólne wyszywanie monogramów :)
Zapewne i ona ujawni się za jakiś czas ;)
Mój mąż z zamiłowania rolnik (małorolny)
co roku sieje zboża,
postanowiłam więc sklecić małe woreczki na nasiona,
które to pójdziemy poświęcić 8września w święto Matki Boskiej Siewnej.
Wzór literek, które będą główna ozdobą woreczków
znalazłam TU.
Listki przypominają mi kłosy,
więc będą taką namiastką tego co znajduje się wewnątrz.
Na dzień dzisiejszy mam tyle

Ż - jak żyto
P - jak pszenica
J - jak jęczmień (sprawca mega wysypki jaką obecnie posiadam)
O - jak owies
Będzie chyba jeszcze K - jak kukurydza...zobaczę ;)

Wyszywam muliną DMC, kolorem nr 801
na lnie Belfast 32 ct w kolorze kości słoniowej.
Te niby kłosy będą wyszyte czymś czym do tej pory nie wyszywałam,
ale potrzymam Was w niepewności 
i powiem co to jak już będą te nitki u mnie ;)



*

Ostatnio zrobiłam małe zakupy w HS
Kupiłam potrzebny mi do projektu z monogramami Edinburgh 36 ct,
kawałek marmurkowego Belfastu 32 ct w kolorze zielonym 
i brakujące mi igły nr 28 (kupiłam też dwustronne igły - będę testować).

Mała rzecz, a cieszy :)

**
Powiem Wam, że ciesze się, że już sierpień...
dokładnie za 2,5 dnia zaczynam urlop :D
W tym roku wyczekuje go jak nigdy...
jestem naprawdę zmęczona...


Miłego sierpnia Wam życzę
i wielu ciekawych inspiracji robótkowych :D
Cieszę się, że do mnie zaglądacie...
i przepraszam, że do Was mniej zaglądam...
totalny brak czasu :/