niedziela, 30 października 2016

TU SAL 2016 - odsłona jedenasta

I znów nów!?
A ja taka nie przygotowana...
ostatnio wciąż to mogę powtarzać.
Czas pędzi jak szalony,
a ja się zwyczajnie gubię :/
Słoik jest,
ba...nawet nakarmiony.
W tle haft,
który jest moją odskocznią w ostatnim nerwowym czasie.
Do ukończenia jeszcze sporo, ale żywe kolory cieszą oko.

Do następnego...
uważajcie na drogach odwiedzając swoich bliskich na cmentarzu.
Buziaki!

wtorek, 25 października 2016

Październikowe imieniny II

Pozostaje nadal przy temacie październikowych imienin,
bo był dodatek do kartki w postaci małej portmonetki/etui,
jak kto woli ;)
Wyglądała ona tak.
Zawartość była podobna, tyle że bez kwiatka ;)
Ale od początku...
 Najpierw powstał maleńki haft na naturalnym Edinburghu
wykonany muliną DMC.
 Potem był nowy wzór portfelika,
z którym było trochę zabawy.
 Tył przyozdobiłam bawełnianą koronką.
 Podszewka znów w beżową łączkę.
Widzę w niej jeszcze sporo niedociągnięć,
ale sama forma bardzo mi się podoba...
bardziej niż ta "chuda" :P
Solenizantka chyba zadowolona...

*
 Obecnie na tamborku coś zupełnie  nie świątecznego...
jestem jakaś zaspana, bez chęci do działania,
tylko terminy mnie jeszcze mobilizują, 
ale kolejny dopiero w grudniu ;)
Dziękuję  Wam za przemiłe komentarze pod kartką :)

Do następnego razu...

czwartek, 20 października 2016

Październikowe imieniny

Nie ważne, że pogoda pod psem,
że szaro, buro i ponuro...
w październiku bliska mi osoba ma swoje święto,
więc z tej okazji powstała kolejna w moim dorobku
kartka z kwiatowym monogramem :)
Najpierw był sam monogram...
 na białym Belfaście...
 I jak irys w towarzystwie prawdziwego irysa,
 który zakwitł pomimo jesieni :)
Gdy literka już powstała,
trzeba było zabrać się za stworzenie kartki.
 W związku z kolorami haftu wybór padł na papierki w podobnej tonacji.
 Sam haft był na tyle duży,
że wszelkie napisy zupełnie mi nie leżały.
W związku z tym powędrowały do środka ;)
 Tył kartki też został przyozdobiony...
solenizantka lubi spędzać czas nad jeziorem, 
stąd ważka :)
 Kartka typowo "w moim stylu",
jak to określiłaby moja przyjaciółka od igły ;)
Ja jestem zadowolona z efektu,
a czy solenizantka będzie...to się okaże :P

*
Dziękuję za komentarze pod czekoladownikami ...
pani moich chłopaków była pod wrażeniem,
nawet mi osobiście podziękowała, 
więc było mi tym bardziej miło :D
Po takim komplemencie chce się działać :D

Pozdrawiam Was serdecznie 
i do następnego razu...
wkrótce ;)

piątek, 14 października 2016

Dzień Edukacji Narodowej

Dziś swoje święto mają nauczyciele
 i  tej okazji wpadłam na genialny pomysł,
że zrobię czekoladowniki dla pań z przedszkola
do którego uczęszczają moi chłopcy. 
Moje klony to małe ancymony,
więc tym bardziej należy się paniom coś na osłodę.
Kupiłam czekolady,
ale uznałam, że takie łyse to głupio dać.
No i się zaczęło...
wyciągnęłam brystol, papiery i zaczęłam kleić.
Efekt jest taki...
Cztery sztuki robione od podstaw...
moje pierwsze.
Aga Jarzębinowa nie bij za zdjęcia..
jak się jest sierotką i robi się coś na ostatnią chwilę,
to zdjęcia o godzinie 22:30 to konieczność :P
 Wersja zielona od Mikiego
i wersja fioletowa od Matiego.

Mam tylko nadzieję, że nie zapomną dać paniom,
bo rano ich pań jeszcze nie było :P

Myślę, że to nie moje ostatnie czekoladowniki,
może następnym razem zdjęcia będą lepsze...
wybaczcie...chciałam je uwiecznić.

Z okazji dzisiejszego święta wszystkim nauczycielom 
i pracownikom oświaty 
(zwłaszcza tym robótkującym)
życzę wiele cierpliwości do naszego młodego pokolenia,
powodów do uśmiechu każdego dnia
oraz wdzięczności za Waszą wymagającą pracę.

Udanego weekendu życzę wszystkim!
Pięknej pogody, idealnej do robienia zdjęć :D
Buziaki!

wtorek, 11 października 2016

piątek, 7 października 2016

Przydasie, przydasie ...

Ostatnio z robótkami u mnie krucho,
choć jakieś maleństwa powstają.
Na poprawę nastroju
postanowiłam zrobić małe zakupy,
choć w sumie, wcale takie małe to one nie  były :P
Chwalę się swoja radością :D
 Najlepszym zakupem było to ustrojstwo...
maskownica do cięcia papieru z głowicą do cięcia z trzema rodzajami ostrzy.
Wczoraj już testowałam, pomagając przycinać zaproszenia robione przez mojego męża.
Sprawdza się super, a cena nie była wygórowana.
 Uzupełniłam zapas Belfastu, tym razem w kropki, bo w końcu za chwilę sezon zimowy.
Kilka mulinek DMC...
kolory wykorzystywane do wyszywania literek z alfabetu V. Enginger.
 Trochę papierków świątecznych do tworzenia kartek.
 Trochę dodatków do robótek wszelakich.
 Filc...biały miękki i samoprzylepny...
mam już na niego pomysł ;)
Mata do cięcia...
moje deski do krojenia będą już bezpieczne :P

Teraz już mogę działać, 
bo termin zaczyna mnie gonić...
poza tym święta bliżej niż nam się wydaje ;)

*
Pozdrawiam Was serdecznie
i dziękuję za komentarze pod ostatnimi karteczkami :)
Udanego weekendu Wam życzę...
obfitującego w robótki!

sobota, 1 października 2016

TU SAL 2016 - odsłona dziesiąta

Kolejny miesiąc minął nie wiadomo kiedy...
znów mamy nów
i trzeba pokazać słoik.
Mój wygląda na niby nakarmiony,
ale to większość odpadków z ubiegłych miesięcy.
Ostatnio tylko kartki powstały,
na inne rzeczy jakoś nie miałam natchnienia 
ani siły.
W tle słoiczka kolejna powstająca literka...
Od poniedziałku bolała mnie szyja
i dopiero teraz mogę w miarę normalnie funkcjonować.
Oby październik był dla mnie łaskawszy
i zaowocował w więcej robótkowych tworków :)

Pozdrawiam!