czwartek, 26 lutego 2015

Mak DFEA - odłona I

Kilka osób pewnie czeka na ten post, 
więc dziś jest ten dzień, dzień publikacji postępów 
w  wyszywaniu kolejnej karty zielnika autorstwa V. Enginger.
Tym razem padło na wzór, który spodobał mi się już na początku przygody z tą serią,
 ale z uwagi na jego nietypowy, dla zielikowych kart, 
format odłożyłam go na później.
Mój plan na konkurs organizowany przez DMC już wykonałam, 
więc teraz mogłam się zabrać za coś innego, 
i padło ma zielnikowego MAKA.
Tylko nie mylcie tego maka, z makami, bo wzory są dwa...
ten drugi jakoś do mnie nie przemówił, ale tym jestem zauroczona :)
Konie pisania po próżnicy...już wstawiam zdjęcia...


Tak wygląda mój maczek po 4 dniach wyszywania,
 bo zaczęłam już w niedzielę.

A teraz kolejne dni i przybywające krzyżyki ;)

Dzień 1. 



Dzień 2.


Dzień 3.


Dzień 4.


Jak widać na pierwszy ogień poszedł kwiat, 
potem jeszcze dłuuuuda łodyżka i detal w sepii.
Wzór jest inny niż większość kart zielnikowych DFEA, 
ponieważ jego wielkość to około 80 na 330 krzyżyków.
Na początku miałam chytry plan aby wyhaftować go na aidzie 20 ct, 
ale okazało się, że kawałek, który posiadam w domu będzie na styk, 
więc wróciłam do 16 ct.
Zobaczymy jaki będzie efekt ;)

Tak wygląda w oryginale ;)


*

Mam nadzieję, że Was nie rozczarowałam swoim wyborem.
Tego maka nie znalazłam na żadnym blogu, 
a jest naprawdę sporo robótkowych blogów,
 które odwiedzam. 
Może ktoś z Was gdzieś się na niego natknął, chętnie odwiedzę takiego bloga :)
Dziękuję za miłe słowa pod ostatnimi postami...
motywują mnie bardzo do kolejnych haftów :)

wtorek, 24 lutego 2015

Karteczka urodzinowa i miłość od pierwszego krzyżyka ;)

Niedawno pewien mały Jegomość obchodził urodzinki.
Nie mogliśmy jednak być na nich w terminie, 
więc przed weekendem postanowiłam, że zrobię dla niego karteczkę urodzinową.
Padło na wesołą małpkę z cyferką 3, która idealnie pasuje do wieku Jubilata.


Wyszywałam na Aidzie 20 ct firmy Zweigart w kolorze białym.
Oczywiście muliną DMC, aż 10 kolorami.
Wyszywałam 1 nitką i po prostu zakochałam się w wyszywaniu na aidzie 
20 ct...
bajka po prostu...krzyżyki wychodzą taki zgrabniutkie...miodzio!

Jeszcze na tamborku...wielkim ;) 10 cm średnicy


Kilka ujęć gotowej kartki




Jestem zadowolona z efektu...aida 20 ct daje naprawdę wspaniały efekt,
 o ile wyszywa się jedną nitką.
Przy jaju zrobiłam błąd i wyszywałam je 2 nitkami...
już więcej nie popełnię tego błędu.

*

Dziękuję, że do mnie zaglądacie...to dla mnie bardzo ważne :D
Co do kolejnej zielnikowej karty to...tylko jedna osoba trafiła ;)


poniedziałek, 23 lutego 2015

Dalia DFEA - finał

Udało mi się dokupić brakującą mulinę DMC 
(plus oczywiście wiele innych "bardzo" potrzebnych przydasi)
i skończyłam wyszywać moją zielnikową DALIĘ :)

Prezentuje się następująco 



Wzór autorstwaVeronique Enginger
Wielkość: 170 x 170 krzyżyków
Nici: mulina DMC 18 kolorów
Tkanina: Aida 16 ct kolor Rustico firmy Zweigart
Wielkość haftu: ok. 27 x 27 cm 

A teraz kilka zbliżeń





I całość z innej perspektywy


*
Już drepcze, żeby zacząć kolejną kartę zielnika...
taką, której nie widziałam na żadnym  znanym mi blogu...


piątek, 20 lutego 2015

Wielkanocne jajo - finał

Melduję, 
że wczoraj udało mi się nabyć nieszczęsną mulinę, 
która skończyła się w najmniej odpowiednim momencie ;)
Jest to numer 1664 (stary 587) Ariadny.
Dziś udało mi się ukończyć wyszywanie wzoru autorstwa 
Elisy Tortonesi-Sieß.


Tak prezentuje się w ramko-tamborku nabytym w Hobby Studio.
Wzór wyszywałam na Aidzie 20ct w kolorze białym,
wielkość wzoru 90 x 130 krzyżyków.
Gotowy haft ma wielkość 11 x 16 cm.

Ramko-tamborek niby fajny jest, 
ale ciężko złapać środek i wygląda to jak wygląda...
jajo nie jest centralnie po środku...
spróbuję jeszcze coś z tym zrobić, ale muszę ochłonąć.
Ariadna mnie wykończyła...matko, jak ona mi sie plątała!

Myślałam, żeby wyszyć jeszcze jedno jajo tej autorki, 
ale chwilowo muszę odpocząć od nich...
muszę przygotować kolejną kartkę urodzinową, 
a potem...zielnik mnie wzywa ;)

*

Dziękuję Wam za słowa otuchy pod poprzednim postem...
dziękuję, że jesteście:D


czwartek, 19 lutego 2015

Przeciwności losu

Ciąg dalszy jaja...ale nie koniec :/

Powiem Wam, że z wyszywaniem jaja szło mi jak po grudzie...
wyszywam Ariadną, którą kiedyś dostałam, ale plącze mi się ona jak żadna inna...
co chwila jakiś supełek się robi i to taki że nijak nie mogę go rozwiązać.
Z mojej strony co chwile padają niecenzuralne słowa, a w głowie kołędzi się myśl:
"Po co Ty durna babo wzięłam tą mulinę, a nie DMC?!"
Wzór niby duży nie jest, bo tylko 90 na 130 krzyżyków i święcie byłam przekonana, że jedno 8 metrowe pasemko muliny wystarczy w zupełności, zwłaszcza, że wyszywam na Aidzie 20ct, ale wczoraj okazało się, że mulina topnieje szybciej niż śnieg w maju :(

Tyle mam wyszyte


Zostało tylko troszkę trawy i mleczy + ostatni baranek (!), a muliny brak :(
Chyba sobie w łeg strzele...
na domiar złego mój mąż wyrzucił mi banderolkę z numerem muliny zanim ją schowałam, 
albo choć sprawdziłam co to jest za numer!!!
Teraz pozostaje mieć tylko na dzieję,
że w jedynej pasmanterii w mieście (ja bym tego miastem nie nazwała)
mają jeszcze Ariadnę i sprzedawczyni poszuka mi odpowiedni kolor po skrawkach które mi zostały...trzymajcie kciuki....


poniedziałek, 16 lutego 2015

Czyżby Wielkanoc ;)

Wiem, wiem, do Wielkanocy jeszcze daleko, ale postanowiłam, 
że w tym roku przygotuję jakieś drobiazgi na kiermasz świąteczny do szkoły.
Wzory z tej serii bardzo przypadły mi do gustu, więc postanowiłam spróbować swoich sił.
Na razie mam tyle...


Zostały jeszcze 3 baranki do wyhaftowania i reszta jajka ;)

Wyszywa się przyjemnie, choć odwykłam od trzymania tamborka w ręku i jest mi trochę niewygodnie...ba, nawet dłoń dziś mnie jakoś dziwnie boli :/
Dam jednak radę...nie ma to tamto ;)

Najbardziej rozbawił mnie mój ślubny, gdy zobaczył co wyszywam...
stwierdził. że ten wzór jest stanowczo za prosty dla mnie 
i z pewnością nie jest w 3D :)

Czy proste wzory nie mogą być ładne?
Czy wszystko musi być wielobarwne i z efektem 3D?
Wyhodowałam konesera sztuki na własnej piersi ;)

*
Mulina jeszcze nie zamówiona, 
bo muszę zrobić generalny przegląd zapasów i tego co ewentualnie będę potrzebowała.
Co się odwlecze, to nie uciecze ;)

Udanego tygodnia Wam życzę!
Bocian Maciek już wylądował w Bydgoszczy...czyżby wiosna ;)


sobota, 14 lutego 2015

3032

Cały mój misterny plan poszedł sobie w las :(
Winowajcą jest numer 3032, a tak naprawdę to chyba moje roztargnienie,
 które jakoś ostatnio strasznie się panoszy.

Wyszywanie dali stanęło  na tym etapie



Zostało naprawdę niewiele, bo tylko ostatni kwiatek w sepii i napis, 
ale niestety dziś okazało się, że nie mam numeru 3032 muliny DMC!!!
Zwyczajnie byłam przekonana, 
że jeszcze mam wolne pasemnko w zapasach, 
a tu zonk...nie ma!
Załamka :(
Pasmanteria w najbliższym mieście nie ma w swoim asortymencie muliny DMC, 
więc pozostaje mi znów zamówić przez internet. 
Tym razem sprawdzę, jakie kolory są mi potrzebne w kolejnych projektach zielnikowych 
i od razu zamówię po kilka sztuk.
Teraz to już mi głupio przed samą sobą...żeby być aż taką gapą...
ale jak ma się całą paletę, to przecież człowiek żyje w błogim przeświadczeniu, że przecież wszystkie kolory są zawsze pod ręką...niestety te 8 metrów pasemka szybko się kończy, 
zwłaszcza jak kolejne projekty wyszywa się tym samym kolorem.

Zakończenie dali odkładam zatem na inny termin, 
choć mam nadzieję, 
że jeszcze w lutym mi się to uda.

*

Dziękuję Wam za wszystkie miłe słowa i za Waszą wiarę w moje siły...
tym razem zawiodłam, a raczej moje roztargnienie wzięło górę na chęciami :/


poniedziałek, 9 lutego 2015

Dalia DFEA - odsłona II

Tydzień spędzony w domu z dziećmi zaowocował sporymi postępami przy haftowaniu dali, 
choć przyznam szczerze, że liczyłam na coś więcej ;)
Dzieci jeszcze w 100% zdrowe nie są, ale teraz opiekę nad nimi przejął tatuś...
niech też sobie odpocznie :P
Wczoraj już myślałam, że z mojego powrotu do pracy nici...
już w nocy kiepsko spałam, rano bolał mnie kręgosłup (jakbym źle spała), potem zaczęły boleć mięśnie i kości...do tego stan podgorączkowy i ból głowy! 
Na szczęście po zażyciu końskiej dawki leków przeciwbólowych jakoś wszystko się rozeszło i tylko kaszel mi został, ale z tym idzie żyć.
Ciężko odnaleźć się w pracy po przerwie...nie wiedziałam w co ręce włożyć.

Dobrze, ale do rzeczy...

na początku minionego tygodnia wyglądała tak


potem tak


w sobotę zaczęłam wyszywać detale w sepii 
zdjęcie niewyraźne...nie zauważyłam :( 


wczoraj wieczorem już było tyle


Jeszcze troszkę przede mną...mam jednak cichą nadzieję, 
że do końca tygodnia uda się ją skończyć.

Pozdrawiam Was serdecznie i życzę zdrowia, bo obecnie o choróbska nie trudno :/


czwartek, 5 lutego 2015

Dalia DFEA - odsłona I

Przyszedł czas na pierwszą prezentację kolejnej zielnikowej karty w moim "dorobku".
Tym razem padło na dalię.
Mam do nich sentyment...kojarzą mi się z dzieciństwem i moją babcią.
W jej kwiatowym ogrodzie dalie kwitły co roku i były przepiękne.

Haftować zaczęłam zaraz po skończeniu glicynii, czyli 1 lutego
i do dnia dzisiejszego myslę, że już troszkę widać ;)

Dzień 1.


Dzień 3.


Dzień 5.



Taka byłam zafascynowana haftowaniem, że zdjęcia są robione co drugi dzień ;)

**

Ostatnio pokusiłam się o malutkie zakupy w Hobby Studio...
oto moje łupy :D

Troszkę różnorakiej aidy



Wosk na niepokorne nitki oraz zapas igieł rozmiar 26


Zaopatrzyłam się też w 10 baz do robienia kartek w różnych kolorach


Wraz z przesyłką przyszedł też najnowszy katalog zestawów firmy Riolis...
przyznam że 3 zestawy skradły moje serce ;)


Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest to, 
że nie sprawdziłam ile mam jeszcze aidy 16 ct w kolorze Rustico...
mam jej tak mało, że nijak nie da się na niej wyszyć kolejnej karty zielnika,
 a przecież czeka jeszcze żółta różyczka Reine Lucia!
Jak myślicie co to oznacza? ;)

***

Dzieciarnia dochodzi juz do siebie, dziękuję Wam za życzenia powrotu do zdrowia :)
Cieszę się również, że glicynia Wam przypadła do gustu <3
Pozdrawiam Was ciepło z ośnieżowego Kolna w Dolinie Dolnej Wisły.



poniedziałek, 2 lutego 2015

Glicynia DFEA - finał :P

Tak, dobrze czytacie, to finał, który tak naprawdę nastąpił wczoraj koło południa :)
Wyszycie całego wzoru zajęło mi 18 dni 
(znaczy się wieczorów, bo najczęściej wyszywam właśnie wtedy).
Glicynia prezentuje się następująco


Dane techniczne:

Wzór autorstwaVeronique Enginger
Wielkość: 167 x 168 krzyżyków
Nici: mulina DMC 13 kolorów
Tkanina: Aida 16 ct kolor Rustico firmy Zweigart
Wielkość haftu: ok. 27 x 27 cm

A teraz Was troszkę pozanudzam zdjęciami w trakcie pracy...





Przyznam się, że wyszywałam na tabmorku o średnicy 30 cm
i obeszło się bez jego przekładania przez prawie cały czas wyszywania...
tylko na samym końcu musiałam go zdjąć, by wyszyć po kawałeczku wzoru na rogach.
Bardzo mnie to cieszy, zresztą kupując ostatnio takie duże tamborki zrobiłam to właśnie z myślą o wzorach zielnikowych...sprawdzają się idealnie :)

I jeszcze rzut oka na wyszyte detale




i całość, tylko w innym ujęciu ;)


Druga część z planu zrealizowana, teraz już na tamborku usadowiła się trzecia...ale o tym innym razem :P

***

Buziaki dla Was za przemiłe słowa pod poprzednim postem...
podnosicie mnie na duchu, zwłaszcza, że właśnie siedzę z całą moją małą Trójcą na opiece...zapalenie gardła...od piątku gorączka, kaszel, katar i ból gardła :(
 Tyle było radość matczynej z miesiąca wolnego od choróbsk :/
Przechwaliłam jednym słowem...
Trzymajcie się ciepło i zdrowo moi "poczytywacze" i "oglądacze"!