Dawno nie było mnie na blogu...powód nadal ten sam...moje beznadziejne samopoczucie,
które spowodowało w końcu, że zrobiłam sobie podstawowe badania, żeby jasno stwierdzić
czy to tylko moje marudzenie, czy faktycznie jest jakiś problem...
JEST...
poziom żelaza w mojej krwi jest daleki od ideału, a i pozostałe parametry morfologii szału nie robią, choć na szczęście tragiczne nie są...chyba te badania zrobiłam w ostatniej chwili...
lekarz stwierdził niedokrwistość i przepisał kurację żelazem...za miesiąc kontrolna morfologia.
Mam nadzieję, że szybko moje życie wróci do normy, bo to w ostatnim czasie normą nazwać nie można było...ciągła senność, pomimo przesypiania min. 9 h, bóle głowy, męczenie się zwykłymi czynnościami, kłócie w piersiach, rozdrażnienie i ciągłe huśtawki nastroju...
MASAKRA!
Wierzę, że będzie dobrze...najważniejsz, że już wiem z czym trzeba walczyć :)
*
A teraz podenerwuje trochę tych co nie lubią zimy :P
Nie wiem czemu, ale panująca od kilku dni pogoda nastroiła mnie jakoś zimowo...
Marzy mi się pierzyna z grubej warstwy śniegu...biały świat jest taki...
magiczny, tajemniczy, czysty...
Najlepiej jak śniegowi towarzyszy szadź...wtedy to po prostu jest bajka!
Oczywiście najlepiej wtedy siedzieć w ciepłym domu, z kubkiem czegoś gorącego pod ręką i czymś ciekawym do roboty...np. kolejnym haftem ;)
Takie właśnie marzą mi się przynajmniej święta...może w tym roku coś z tego będzie...
Zdjęcia zaczerpnięta z neta...nie mojego autorstwa.
**
Jakiś czas temu Judyta z zaprosiłamnie do udziału w
blogowej zabawie.
Postanowiłam odpowiedzić na jej pytania, żebyś osoby, które odwiedzają mojego bloga troszkę więcej mogły się o mnie dowiedzieć.
Judyta zapytała:
1.Twoje robótkowe marzenie?
Chciałabym wyszyć coś wyjątkowego i stworzyć z tego rzecz, którą będe używać przez długie lata.
2.Najpiękniejsze wspomienie z dzieciństwa?
Wiosenne skowronki...gdy szłam z moją babcią święcić pokarmy na Wielkanoc...zawsze mi się to przypomina gdy słysze te ptaki.
3. Czego byś się chciała nauczyć (w kontekscie ogólnym)?
Opanowania...jestem maksymalnym cholerykiem...wszystko musi być tu i teraz, unaczej jest źle.
4. Gdzie spędziłaś najlepsze wakacje?
W Zakopanym. Mój pierwszy "dorosły"wyjazd z moim (wtedy) prawie mężem.
5. Twoje największe podróżnicze marzenie?
Kraje Skandynawskie...te fiordy, góry, które graniczą z oceanem...ech...
6. Co byś zrobiła z wygraną w totka ;) ?
Pospłacała bym długi ;) Resza powinna wystarczyć na spokojne życie i tony muliny :P
7. Masz możliwość cofnięcia się o 15 lat zmieniłabyś coś?
15 lat temu byłam na tzw. przededniu osiągnięcia pełnoletności. Czy chciałabym coś zmienić...nie...mogłabym nie mieć wtedy tego co mam teraz...męża, trójki dzieci, fajnej pracy. Po co się cofać w czasie...
8. Jak rozpoczęła się Twoja robótkowa przygoda?
Przez przypadek...już wspominałam gdzieś, że to była miłość od pierwszego wejrzenia...zobaczyłam gazetkę z wzorami i zapragnęłam je zmaterializować...miłam wtedy naście lat...ale to była miłość na całe życie...pomimo małych przerw zawsze wracam do haftu :)
9. Ulubiona pora roku i czemu?
Jesień!
Kocham ją...te kolory, zapach który unosi się w powetrzu, nitki babiego lata, krzyk żurawi, nawet mgły...dla mnie to magia.
10. Jaka jest Twoja największa wada?
Nadpobudliwość. Szybko wybucham i się strasznie nakręcam daną sytuacją.
11. Czym dla Ciebie jest blog?
Nośnikiem moich myśli, sposobem na komunikowanie się, z ludźmi lubiącymi podobne rzeczy.
To tyle o mnie.
Mam nadzieję, że choć część z Was dobrnęła do końca.
Mam nadzieję, że niedługo uda mi się w końcu pokazać jakiś hafcik...
trzymajcie kciuki!