Dawno mnie tu nie było...
wyszywanie idzie jak krew z nosa,
są dnia, że idzie w miarę sprawnie,
ale są też dni, kiedy wcale nie biorę igły w palce:(
Jakieś 2 tygodnie temu zaczęłam wyszywać kolejną kartę zielnika.
Przez ten czas prezentowało się to tak...
Jak zwykle zaczęłam od głównego kwiatka.
Jak widać, idzie mi opornie.
Jeszcze sporo zanim skończę ten element.
Jesień to chyba jakiś ciężki czas dla mnie,
zamiast korzystać z możliwości nieskrępowanego czasu na wyszywanie
ja czuję jakąś niechęć i niemoc.
Mam nadzieję, że przed Nowym Rokiem przejdzie.
Pozdrawiam Was serdecznie
i mam nadzieję,
że o mnie nie zapomnieliście....
Do następnego...oby wcześniej...
Czasami tak to bywa, nic na siłę. A haft będzie na pewno piękny!
OdpowiedzUsuńZaczęłaś tulipany? Super! Najpierw będę ci kibicować, a potem sama się za nie zabiorę...:) A z wyszywaniem mam to samo, ale to już wiesz.;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że to u Ciebie jako pierwszej zobaczę te tulipany :)
OdpowiedzUsuńMnie też czasem ogarnia takie zniechęcenie... ale o dziwo na xxx chęci mi nie brakuje ;) Życzę szybkiego powrotu weny i turboigiełki :)
Ale ważne że idzie do przodu!
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że coś się pokazuje, a ten okres minie, nieraz trzeba po prostu odpocząć :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki żeby wróciła wena :)
OdpowiedzUsuńWena niedługo powróci. Czasami dobry jest odpoczynek od xxx
OdpowiedzUsuńBardzo ładne kolory, takie wiosenne ;)
OdpowiedzUsuńA u mnie wprawdzie wyszywa się, ale znaczenie mniej, bo wieczorem bardzo szybko padam. Kiedy znowu wrócą siły do pracy ?
Zapału i energii życzę! pozdrawiam
OdpowiedzUsuńHafcik wychodzi pięknie:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKażda z nas ma czasami takie dni zastoju, ale najważniejsze, że w ogóle coś pomału się tworzy :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie haftuję sampler różany, a po nim właśnie zabieram się za tulipanka :)
OdpowiedzUsuńcóż.. idzie jak idzie, dla mnie to co jest, pięknym jest i już zachwyca;
OdpowiedzUsuńco do niechcieja... hm, z nim się nie wygra. Można go przeczekać, na wzgardę wziąć można go, na udawaczkę, że coś ciekawszego wpadło do głowy i serca, na śpiocha delikatnego, jednak najlepiej pogodzić się i ulec... On odpuści, prędzej czy później....
Pozdrawiam cieplutko
Haft zapowiada się pięknie, a chęci wrócą, trzeba tylko przeczekać ten czas :)))
OdpowiedzUsuńHaftuj, haftuj bo haft piękny a ja wiem bo wyhaftowalam tulipany:)
OdpowiedzUsuńJaki piękny hafcik się zapowiada.
OdpowiedzUsuńAleż jestem ciekawa tego wzoru! Niesamowite kolory na tych płatkach.
OdpowiedzUsuńPięknie się zapowiada,te kolorki...aż kuszą,by je zacząć ;)
OdpowiedzUsuńNo i dzięki Bogu nie spełniły się Twoje przepowiednie o porzuceniu serii zielnikowej :)) Niech Ci "igłowstręt" przejdzie jak najszybciej :)
OdpowiedzUsuńZ pozdrowieniami listopadowymi
A.
Trzymam kciuki zeby chęci wrocily!!!
OdpowiedzUsuńKrok po kroczku i będzie całość a wtedy znajdzie wena na nawą pracę i tak do przodu :)
OdpowiedzUsuńZe mną jest podobnie. Czasem idę jak burza, a później nie dotykam igły przez tydzień :(.
OdpowiedzUsuńIdzie ci świetnie, kto powiedział , że musisz skończyć haft " na jutro".
Tulipan zapowiada się świetnie :)
Pozdrawiam
Piękne kolory
OdpowiedzUsuńPiękny kwiat wybrałaś, więc powstanie, a że dłużej niż wcześniejsze karty, to co - do wiosny ma czas na rozkwitnięcie. Ale trzymam kciuki by szybciej się pokazał w całej okazałości.
OdpowiedzUsuńMnie brak weny trzyma od sierpnia :(
Jakie fajne, delikatne kolory ;) A te niemoc tworcza to chyba trzeba przeczekac. Na sile to na pewno nie z przyjemnoscia. Szybkiego powrotu "do formy" ;)
OdpowiedzUsuńSpokojnie.....masz czas do wiosny :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tego tulipana. Życzę szybkiego powrotu do formy.
OdpowiedzUsuńNiemoc minie, ale przestań o niej myśleć. Znajdź sobie zupełnie inne zajęcie lub po prostu odpoczywaj np z dobrą książką, przyjemną muzyką lub z ciekawym filmem.
OdpowiedzUsuńMoże masz ochotę na inne rękodzieło - możliwości mnóstwo.
Cieszę się bardzo z nowej karty zielnika, będę zaglądała :)
Pozdrawiam cieplutko.
jesień to nieprzyjazna pora na xxx
OdpowiedzUsuńZapowiada się pięknie!
OdpowiedzUsuńBędzie cudnie, ja Cie Aniu ogłaszam królową kwiatów :), a niemoc to chyba spowodowana pogodą :)
OdpowiedzUsuńBardzo podziwiam wszystkie haftujące kobietki. Za pomysły, wykonanie i za ogromną cierpliwość. Pędzlem się jednak szybciej maluje......hehe. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCzekam, czekam na dalsze etapy haftowania moich ulubionych tulipanów :).
OdpowiedzUsuńTeraz nastała szaro, bura jesień, to rzeczywiście człowiek jest taki niedorobiony ;).
Ładne kolorki :)
OdpowiedzUsuńNo i pieknie sie zapowiada trzymam kciuki za wene
OdpowiedzUsuńTulipan pięknie się zapowiada!
OdpowiedzUsuńChyba każda z nas ma takie przypływy i odpływy weny. A teraźniejsza, paskudna pogoda w tym nie pomaga.
Życzę szybkiego powrotu formy xxxx !!!!
Wydaje mi się, że jesień po prostu taka jest, że się odechciewa wielu rzeczy. Ale coś dłubiesz, w sumie nie coś, a tulipany i na pewno za niedługo przyjdzie więcej energii i cudowne kwiaty się wyłonią :)
OdpowiedzUsuńPięknie się kolory "układają" będzie cudny tulipanek :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się pięknie :)
OdpowiedzUsuńpiękne początki :) ale nie zmuszaj się jeśli nie ma weny, odłóż na bok, odczekaj chwilę, zajmij się czymś innym, wena wróci i zatęskisz za zielnikiem :)
OdpowiedzUsuń