To, że nie panuje nad czasem
to już od dawna wiem,
ale ostatnio oprócz galopującego czasu,
dopadł mnie totalny brak chęci na robótki.
Słoik zatem powiększył się tylko nieznacznie o jakieś ścinki
będące odpadem po zrobieniu 3 kartek scrapkowych...
to był mój jedyny wysiłek w tym miesiącu :(
Pewnie pomyślicie, że tracę czas...
nic bardziej mylnego!
Odkryłam na nowo czytanie książek.
Miałam dłuuuuga przerwę,
ale jak mnie wciągnęło, to nie chce puścić.
Każda wolna chwila to czas spędzony nad ebookiem :D
Zaczęło się od "Biura przesyłek niedoręczonych" Nataszy Socha.
Ciepła opowieść, która uświadamia nam że anioły istnieją.
Wciągnęła mnie do tego stopnia,
że po dwóch wieczorach czułam niedosyt,
że to już koniec :/
Kolejna, tej samej autorki, to "Harmonia".
Opowieść o tym, że warto mieć marzenia i je realizować,
bo w końcu przyjdzie taki moment,
że uznamy się za starych na wszystko ;)
Życie jednak potrafi zaskakiwać,
czego dalszym ciągiem jest "Dziecko last minut".
Książki te czyta się jednym tchem...szkoda,
że tak szybko się kończą :(
*
Tyle na dziś...
warto czytać...
Pozdrawiam Was i życzę pięknego grudnia,
bo listopad był ponury.
Wena wróci nie martw się. Coś wiem na temat ubywającego czasu, na wszystko zawsze go za mało, trzeba wybierać, albo sen, albo dobra książka. Książki Pani Nataszy mam w planach kiedyś przeczytać, ale jest tyle dużo pozycji, że nie wiem od której zaczać
OdpowiedzUsuńNa komódce leży "Macocha" tejże autorki - będę czytać.:) Z tego co widzę, kartki są prześliczne!:)
OdpowiedzUsuńczasem trzeba odetchnąć, nawet od robótek :) A czytanie jest fajne :)))
OdpowiedzUsuńMuszę sobie zapisać tę autorkę w książkach do przeczytania, skoro tak chwalisz ;)
OdpowiedzUsuńJak tu książkowo :-) Każdy ma swój sposób na spędzanie wolnego czasu :) Jednak mam nadzieję, że wrócić też do robótek ;) Kartki fajne :)
OdpowiedzUsuńCzasami trzeba odetchnąć od igły i zanurzyć się w słowie :)
OdpowiedzUsuńTo chyba taki miesiąc - bardziej sprzyja czytaniu niż wyszywaniu. Przeczytałam już "Biuro...", a na półce są kolejne te autorki.
OdpowiedzUsuńMiłego i ciepłego grudnia :)
Też czekam na powrót chęci robótkowych. I też sobie ten czas umilam czytaniem :)
OdpowiedzUsuńTeż się wzięłam za czytanie, a raczej za słuchanie, bo w drodze do pracy mogę słuchać. W dwa tygodnie całą Trylogię przesłuchałam :)
OdpowiedzUsuńŚliczne kartki, Aniu!
OdpowiedzUsuńA wena na robótki z pewnością wróci :)
Karteczki wyszły świetnie, a słoik tusalowy prawie pełen.
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam czytanie, ale to mój okropny złodziej czasu. Jak się zaczytam, zapominam o świecie...
Pozdrawiam serdecznie :)
Uściski Anula!
OdpowiedzUsuńTulę Kochana!
OdpowiedzUsuńTulę Kochana!
OdpowiedzUsuńAleż zaczytana jesteś! Wszystko ma swój czas... nie wyrzucaj sobie braku chęci do robótek.Przyjdzie na pewno z powrotem do Ciebie! Aniu kochana, mogę Cię prosić o kontakt na sztukasplotu@interia.eu ? mam ogromną prośbę do Ciebie :-)
OdpowiedzUsuńA kto nad nim panuje ANiu? Trzymaj się cieplutko :)
OdpowiedzUsuńO przy takich książkach o zgubę poczucia czasu nie trudno ;) Oby jeszcze chęci do robótkowania wróciły!
OdpowiedzUsuńO zaciekawiłaś mnie wszystkimi książkami :) muszę sobie sprawić :).
OdpowiedzUsuń