Czas tak ostatnio zaiwania,
że nagle się okazało,
iż to już pora na kolejna odsłonę TUSALowego słoiczka!!!
Najśmieszniejsze jest to,
że wczoraj rano pamiętałam o dzisiejszej dacie,
a po pracy już zapomniałam :(
Stąd post ukazuje się wieczorem...
skleroza nie boli :P
Słoiczek tylko troszkę przytył,
bo raczej maleństwa powstawały
i to sporadycznie.
Za to ma fajne towarzystwo...
już niedługo będą w pełnej krasie :D
Miłego weekendu Wam życzę!
Nieźle Ci idzie. Mam nadzieję, że twój słoiczek szybko się wypełni.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Życzę słoiczkowi dobrego dokarmiania :)
OdpowiedzUsuńŁadnie mu w tych konwaliach:)
Pachnie mu wiosną :) Czekam na pełną krasę dzwoneczków, może jakaś inna, nowa praca będzie mogła się do nich przytulic :)
OdpowiedzUsuńTwój słoiczek w grudniu będzie pękał w szwach.
OdpowiedzUsuńMoże i trochę, ale przytył i to się liczy :) A zdjęcia wiosenne, piękne :)
OdpowiedzUsuńŚliczne otoczenia dla słoiczka, konwalie już wkrótce pokażą pełna krasę :)
OdpowiedzUsuńNajważniejsze że głodny nie chodzi :)
OdpowiedzUsuńWażne, że chociaż troszkę przybywa:)
OdpowiedzUsuńDobrze jest! Dziewczyny maja rację :-)
OdpowiedzUsuńDobrze, ze cos tam do niego wpada i glodny nie chodzi :-)
OdpowiedzUsuńFajnie, że cosik powstaje ;)
OdpowiedzUsuńFajnie, że cosik powstaje ;)
OdpowiedzUsuń