wtorek, 31 marca 2015

Róża "Pullman Orient Express" (podejście 2) i Irys DFEA - odsłona III

Nie wiem kiedy, 
ale minął już 3 tydzień wyszywania kwiatuszków.
Po ostatnich perypetiach z różą
tempo spadło, bo i ochota gdzieś na spacer poszła.
Troszkę jednak przybyło,
ale żeby nie być gołosłownym pokazuje zdjęcia

IRYS




 Jak widać, główny kwiat w kolorze jest prawie wyszyty,
za chwilę zacznę wyszywać detale w sepii,
 a dopiero potem przełożę tamborek.

RÓŻA



Udało mi się w 80% wyszyć drugi kwiat oraz zacząć pączek.
Po tym feralnym dniu jakoś już leci bez pomyłek, choć wyszywając kolorami, 
co chwile łapie się na tym,
że jakiś fragment pominęłam i muszę za chwilę wracać do konkretnego,
 odłożonego przed chwila, koloru.
Jak skończę ten haft, to chyba upije się z radości :P
Albo zrobię duuuuże przydasiowe zakupy :P :P

*

Dziękuję Wam za słowa otuchy pod ostatnim postem :)
Podniosłyście mnie na duchu.
Przed Świętami już zapewne nowego posta nie będzię,
więc życzę Wam...


...oby zima nie zdecydowała się wrócić akurat na Wielkanoc...

czwartek, 26 marca 2015

Jak po grudzie...

Wczoraj myślałam,
że tamborek z różą wyleci przez okno...
Byłam już taka zła, że szczerze chciałam rzucić haft w kont.
Powodem był ten obszar



Prułam go 3 razy w ciągu godziny.
 Zawsze jakiś jeden krzyżyk był nie w tym miejscu
 i całość się przesuwała nie tam gdzie powinna.
Nie wiem, czy to jakaś pomroczność, czy coś innego.
Niby nie za wiele, ale po drugim pruciu już mulinę musiałam wyrzucić, 
bo się zaczęła przecierać...
Same straty :(
Jak tak dalej pójdzie, 
to zaczynam się zastanawiać czy do czerwca skończę...
a muszę, bo obiecałam.

Nauczka na przyszłość...
nie brać ŻADNYCH zleceń,
 nawet od bliskich.


poniedziałek, 23 marca 2015

Róża "Pullman Orient Express" (podejście 2) i Irys DFEA - odsłona II

Minął kolejny tydzień naprzemiennego 
wyszywania róży i irysa.
Chyba idzie dość dobrze, 
bo haftów systematycznie przybywa...troszkę ;)
Co najzabawniejsze, to mam ochotę zacząć kolejną kartę...
ale z tą myślą muszę jeszcze się przespać :P

Teraz dokumentacja fotograficzna z tygodnia hafcenia:

IRYS




Prawdziwość kolorów widać chyba tylko na ostatnim zdjęciu...
fiolety są naprawdę piękne, a na większości zdjęć wyszły niebieskie :(
Wyszywa się super...lekko i przyjemnie :D

Teraz drugi kwiatuszek

RÓŻA



 
Jak widać, zaczęłam już drugą różyczkę...
choć idzie jakoś opornie.
Wytrwam jednak, bo obiecałam....trzymajcie kciuki,
 żebym nie warczała przy wyszywaniu :P

*

Niedługo święta, a ja w ogóle tego nie czuję...
w domu nic nie przygotowane...
i chyba wiele się nie zmieni ;)

Udanego tygodnia Wam życzę 
i do następnego spotkania ;)

wtorek, 17 marca 2015

Róża "Pullman Orient Express" (podejście 2) i Irys DFEA - odsłona I

Nie lubię wyszywać tego samego wzoru dwa razy, 
ale jak prosi przemiła osóbka to trudno odmówić ;)
Stąd na mój tamborek (jeden z dwóch)
ponownie wskoczyła róża "Pullman Orient Express".
Nie podam Wam odnośnika do poprzedniej wersji, 
bo coś mi się podziało ze starszymi postami i zdjęcia są niewidoczne :(
Muszę na spokojnie usiąść i raz jeszcze je powstawiać...hlip...
Ale do rzeczy...po pierwszym wieczorze (zaczęłam 15.03.)
mam tyle


Aby przez przypadek nie zniechęcić się do haftu, 
postanowiłam równolegle zacząć wyszywanie innego 
zielnikowego kwiatka, a mianowicie IRYSA.
Już kiedyś się do niego przymierzałam, ale jakoś odpuściłam.
Tym razem wiosna chyba sprawiła, 
że zapałałam chęcią wyszycia tego wzoru...
może ud mi się go skończyć,
nim irysy zakwitną w moim ogrodzie ;)
Zaczęłam wczoraj (16.03), po bataliach w ogrodzie
i udało mi się tylko tyle xxx postawić, 
ale zawsze to już coś.


Jeśli chodzi o prace w ogrodzie...
pogoda była taka piękna, że mimo bolącej stopy,
 walczyłam  z suchymi liśćmi i pozostałościami rośli
tak zawzięcie, że na moim środkowym palcu prawej ręki wyskoczyło mi takie coś :P


Chyba rączki odwykły od trzymania grabi :P
Na szczęście nie przeszkadza to w trzymaniu igły...
inaczej byłabym zła jak osa :P

*

Z komentarzy pod poprzednim postem wynika,
iż nie tylko ja miewam przygody z szafkami/komodami/łożkami.
Na szczęście jest już w miarę dobrze
i boli mnie praktycznie tylko końcówka palca (ta niby złamana).
Dziękuję Wam za słowa otuchy :D

poniedziałek, 16 marca 2015

Takie tam ;)

W końcu się zmobilizowałam
i skończyłam pakowanie mojej trójcy,
z którą chcę spróbować swoich sił na konkursie haftu
organizowanego przez polskiego przedstawiciela DMC.

Dla przypomnienia ...
chodzi o tą trójeczkę


Opisane, zabezpieczone, 
wraz z wszystkimi załącznikami zostały wpakowane do tuby...


mam nadzieję, że nie będą pomiętolone,
bardzo bym tego nie chciała :(

*

A teraz o innej Trójeczce :P

W sobotę zabrałam się za wcześniej opisywane zajce...
oj, napociłam się strasznie, 
bo miałam kiepskie narzędzia do cięcia :(
3 mm filc to jednak spore wyzwanie dla noża czy zwykłych nożyczek.
Udało mi się sklecić tylko 3 sztuki.


Oczywiście nie byłabym sobą gdybym trochę nie zmodyfikowała wzoru...
może kolejnym razem zrobię zgodnie z oryginałem ;)


Paszcza z bliska


Niestety zdjęcia nie oddają fajnej zieleni filcu...
nie mogłam jej wydobyć, choć próbowałam w różny sposób :/

**
Nie myślcie, że przestałam haftować...
dzieje się, ale o tym w kolejnym poście :P

Dziękuję, za przemiłe komentarze po pamiątką :*

Umiliły mi ciężki weekend...
w nocy z piątku na sobotę tak przydzwoniłam stopą w nogę od komody, 
że mam podejrzenie złamania środkowego palca prawej stopy :(
Żyję jednak...ba...nawet w pracy jestem.
Miłego tygodnia Wam życzę...
i jak wstajecie w nocy to zapalajcie sobie światło :P

piątek, 13 marca 2015

Pamiątka z okazji 35 rocznicy ślubu - odsłona II

Wczoraj udało mi się skończyć wyszywanie pamiątki.
Wzór wyszywało się przyjemnie i naprawdę szybko, a efekt...
oceńcie sami...


Gotowy haft mam wymiar 20 x 20 cm.
Teraz zastanawiam się czy oprawić haft w ramkę kwadratową,
 czy prostokątną...muszę pomyśleć.

Kilka ujęć serducha z innej perspektywy




Teraz mogę spać spokojnie do lipca ;)


We wtorek znów "musiałam" zrobić zakupy w HB,
bo mi mulina do pamiątki się skończyła.
Prócz muliny nr 3341, kupiłam też kilka innych POTRZEBNYCH
mi przydasi :P


Te kolorowe płachty to nie karton, tylko filc...
będę tworzyć takie coś...jak mi się uda :P


Jeśli ktoś ma ochotę zrobić takiego kicajca to TU macie szablon.
 
*

I na zakończenie


Udanego dnia Wam życzę!

wtorek, 10 marca 2015

Pamiątka z okazji 35 rocznicy ślubu - odsłona I

Już w styczniu pomyślałam, 
że fajnie by było wyszyć coś ładnego dla moich rodziców,
bo w tym roku przypada 35 rocznica ich ślubu.
Rocznica dopiero w lipcu, 
ale z uwagi na fakt, że z wiosną będzie więcej pracy w ogrodzie,
wolałam się za to zabrać wcześniej.
Zaczęłam zaraz po zakończeniu wyzywania maka
 i na dzień dzisiejszy mam tyle.

Wzór ten po raz pierwszy zobaczyłam u innej przemiłej hafciarki,
która mi udostępniła jego schemat.
Dziękuję Joanno <3
 Postanowiłam wyszyć to serduszko na marmurkowej aidzie 14 ct firmy Zweigart,
w kolorze brzoskwiniowym (chyba widać te subtelne mazaczki).
Wyszywam muliną DMC, kolor nr 3341.
Oczywiście jedno pasemko to za mało i muszę zamówić jeszcze jedno...
ale spokojnie...do lipca się wyrobię ;)

Wyszywa się bardzo przyjemnie, wzorek dość prosty, 
ale mnie zwyczajnie urzekł :)

Kilka zdjęć w trakcie wyszywania

Tyle miałam pierwszego dnia wyszyte


Z innej perspektywy ;)



*

Dziękuję za Wasze przemiłe komentarze pod maczkiem :)
Cieszę się, że nie tylko mnie on się podoba.

niedziela, 8 marca 2015

Mak DFEA - finał ( prawie ;) )

Miało być wczoraj, ale nie dałam rady, 
choć haft udało mi się skończyć już po południu.
Po dwóch tygodniach od rozpoczęcia wyszywania tego wzoru,
wczoraj udało mi się postawić ostatni krzyżyk.
Wyszywało się bardzo przyjemnie, 
pomyłek i prucia było niewiele, 
choć nie udało mi się tego uniknąć ;)

Ale do rzeczy...mak prezenyje się tak.


Powiem tak,...trudno mi go było ogarnąć w całości...haft ma wymiar 52 cm na 14 cm, 
czyli zupełnie nietypowy jak dla wzorów tej serii, 
prezentuje się bajecznie!
Jestem nim zachwycona, 
i wiem, że popełnię go raz jeszcze, ale tym razem na 20ct.

 Dane techniczne:
Wzór autorstwa V. Enginger
Nici: mulina DMC 15 kolorów
Tkanina: aida firmy Zweigart, kolor rustico
Wielkość gotowego haftu: 14 cm x 52 cm

A teraz jeszcze kilka zdjęć z ostatnich dni wyszywania...



Przed 3 przełożeniem tamborka prezentowało sie to tak ;)


Potem zabrałam się za liść i główny napis



A na samkoniec kilka ujęć gotowego haftu ;)







To tyle na dziś w temacie makowym :)
Mam nadzieję, że Wam sięchoć trochę podobało :)
Nie jest to całkowity finał, bo jeszcze zobaczycie maczka....
w oprawie...ale to za jakiś czas ;)


Z okazji Dnia Kobiet życzę Wam dziewczyny samych radości oraz słońca każdego dnia :)


wtorek, 3 marca 2015

Mak DFEA - odsłona II

Zastanawiałam się, czy pokazać postępy w wyszywaniu maka, 
bo w sumie dużo do końca nie zostało,
ale stwierdziłam,  że potem będzie tyle zdjęć do pokazania, 
że muszę to podzielić na dwa oddzielne posty.
Wyszywa się go naprawdę przyjemnie...
kwiat skończyłam już w czwartek wieczorem,
 potem wyszyłam kawałek łodygi i pączek, 
po czym musiałam przełożyć tamborek, więc zdjęcia są takie jakie są ;)

Przed przełożeniem tamborka
 


Po przełożeniu tamborka




Ostatnie zdjęcie obrazuje stan z wczoraj...ślęczę nad makówką...
byłoby więcej, ale uskuteczniałam prucie :P
Zostało jeszcze trochę łodyżek i liść...
ale to już zaprezentuje kolejnym razem.

Wiecie co, efekt wyszycia tego maczka widać dopiero na zdjęciach...
na żywo z bliska miałam wrażenie, że coś nie tak jest z dobranymi kolorami, 
ale w odpowiedniej odległości wszystko nabiera głębi i innego wymiaru :)

Pozdrawiam Was serdecznie!