wtorek, 17 marca 2015

Róża "Pullman Orient Express" (podejście 2) i Irys DFEA - odsłona I

Nie lubię wyszywać tego samego wzoru dwa razy, 
ale jak prosi przemiła osóbka to trudno odmówić ;)
Stąd na mój tamborek (jeden z dwóch)
ponownie wskoczyła róża "Pullman Orient Express".
Nie podam Wam odnośnika do poprzedniej wersji, 
bo coś mi się podziało ze starszymi postami i zdjęcia są niewidoczne :(
Muszę na spokojnie usiąść i raz jeszcze je powstawiać...hlip...
Ale do rzeczy...po pierwszym wieczorze (zaczęłam 15.03.)
mam tyle


Aby przez przypadek nie zniechęcić się do haftu, 
postanowiłam równolegle zacząć wyszywanie innego 
zielnikowego kwiatka, a mianowicie IRYSA.
Już kiedyś się do niego przymierzałam, ale jakoś odpuściłam.
Tym razem wiosna chyba sprawiła, 
że zapałałam chęcią wyszycia tego wzoru...
może ud mi się go skończyć,
nim irysy zakwitną w moim ogrodzie ;)
Zaczęłam wczoraj (16.03), po bataliach w ogrodzie
i udało mi się tylko tyle xxx postawić, 
ale zawsze to już coś.


Jeśli chodzi o prace w ogrodzie...
pogoda była taka piękna, że mimo bolącej stopy,
 walczyłam  z suchymi liśćmi i pozostałościami rośli
tak zawzięcie, że na moim środkowym palcu prawej ręki wyskoczyło mi takie coś :P


Chyba rączki odwykły od trzymania grabi :P
Na szczęście nie przeszkadza to w trzymaniu igły...
inaczej byłabym zła jak osa :P

*

Z komentarzy pod poprzednim postem wynika,
iż nie tylko ja miewam przygody z szafkami/komodami/łożkami.
Na szczęście jest już w miarę dobrze
i boli mnie praktycznie tylko końcówka palca (ta niby złamana).
Dziękuję Wam za słowa otuchy :D

29 komentarzy:

  1. Ja mam ten sam problem z moimi starszymi postami , zdięcia zaginęły :/
    Hafciki zapowiadają się super, sama zacznę hortensje z innymi dziewczynami z FB -ja. Widziałam ciebie również w towarzystwie :).
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wprosiłam się do SALu, bo skoro wyszywam zielnik, bo lubię, to czemu nie robić tego w grupie ;)

      Usuń
  2. Też tą różyczkę dwa razy haftowałam :)

    A jeżeli chodzi o bąbel, to ja w takim wypadku zawsze robię operacje - przekuwam cieniutką igłą (wiadomo odkrzam na każdym kroku) - wtedy sie goi w dwa dni, nie boli. Mam taki rodzaj skóry, że takie bąble mi się robią cały czas, nie mogłabym zupełnie funkcjonować.

    Pozdrawiam
    Emila

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba też tak zrobię, bo mnie to trochę denerwuje.

      Usuń
  3. Ohhhh irysy! Piękne są. Kiedyś chciałabym i ja je wyhaftować. Dokończ je koniecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne kwiaty u Ciebie kwitną na tamborku:) Iryski zapowiadają się wspaniale!

    OdpowiedzUsuń
  5. Róża zapowiada się pięknie :) Ja też nie lubie dwa razy wyszystać tego samego, jakoś mi to nie leży, zwłaszcza, kiedy w grę wchodzi większy projekt.

    OdpowiedzUsuń
  6. Faktycznie można się zniechęcić wyszywając drugi raz to samo, ale jak się haftuje z myślą, że robi się to dla kogoś to już jest lepiej :). Jestem za to bardzo ciekawa drugiego haftu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Och, iryski, też do nich wzdycham, tylko z czasem kiepsko..

    OdpowiedzUsuń
  8. Róża wychodzi pięknie i ciekawa jestem irysków. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Musisz bardzo lubić tę osobę dla której haftujesz po raz kolejny ten sam wzór :-) Czekam na kolejną odsłonę irysów :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kolejne piękne hafty powstają, praca wre :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Prawdziwa pasja bije z tego odcisku:) Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  12. W takim razie dzisiaj kibicuję podwójnie i ściskam kciuki, po jednym za paluszek u nogi i za paluszek u ręki.
    :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Będą śliczne hafciki :) Trzymam kciuki :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Taki bąbel to nic fajnego ;) Posłuchaj rady Emilii, u mnie też się sprawdza taki sposób. Miłego haftowania!

    OdpowiedzUsuń
  15. Желаю успеха в вышивке и скорейшего выздоровления!

    OdpowiedzUsuń
  16. Aniu i znowu powstana cudne kwiatki :) czekam na kolejne odslony :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Aniu, kiedyś miałam podobną akcje ze zdjęciami (nie były widoczne). Okazało się, że zapomniałam zapłacić za hosting nadliczbowych zdjęć. Gdzie przechowujesz swoje zdjęcia?

    Irys zapowiada się pięknie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdzie popadło. Teraz spróbuje je wrzucać do albumu na Picas Web, może nie będzie problemu w przyszłości.

      Usuń
  18. Same kwiaty :) Będę kibicować, bo ślicznie się zapowiadają. Irysy miałam kiedyś w planach, ale nic mi z nich nie wyszło.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. już się nie mogę doczekać aż je skończysz
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. Na irysy mam przygotowaną kanwę i muliny. Cudne hafty!

    OdpowiedzUsuń
  21. Trzymam kciuki za irysy, żeby zdążyły zakwitnąć tej wiosny. Ja również nie lubię wyszywać tego samego wzoru. Na liście do wyszycia mam tyle obrazów, że nawet nie myślę o powtórzeniu tych już wyszytych. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. Też nie lubię haftować 2 razy tego samego haftu, ale czasem trzeba, nie raz jest tak, że jak się coś spodoba innym, to leci hurtowo.

    OdpowiedzUsuń
  23. Irysy mam już na swoim koncie, a ta róża jest na mojej liście marzeń :)) Piękny haft! Ale dla kogoś to bym się nie podjęła...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz i wizytę na moim blogu :)
Miło mi, że go odwiedzacie :D