Minął kolejny tydzień naprzemiennego
wyszywania róży i irysa.
Chyba idzie dość dobrze,
bo haftów systematycznie przybywa...troszkę ;)
Co najzabawniejsze, to mam ochotę zacząć kolejną kartę...
ale z tą myślą muszę jeszcze się przespać :P
Teraz dokumentacja fotograficzna z tygodnia hafcenia:
IRYS
Prawdziwość kolorów widać chyba tylko na ostatnim zdjęciu...
fiolety są naprawdę piękne, a na większości zdjęć wyszły niebieskie :(
Wyszywa się super...lekko i przyjemnie :D
Teraz drugi kwiatuszek
RÓŻA
Jak widać, zaczęłam już drugą różyczkę...
choć idzie jakoś opornie.
Wytrwam jednak, bo obiecałam....trzymajcie kciuki,
żebym nie warczała przy wyszywaniu :P
*
Niedługo święta, a ja w ogóle tego nie czuję...
w domu nic nie przygotowane...
i chyba wiele się nie zmieni ;)
Udanego tygodnia Wam życzę
i do następnego spotkania ;)
ślicznie.
OdpowiedzUsuńdasz radę ;)
Na pewno dasz radę :) dawaj, postępy widać :). Uwielbiam te wory, sama też kiedyś je zrobię :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jeśli nic się nie zmieni, to nie szkodzi. Najważniejsze, mieć Święto w sercu :)
OdpowiedzUsuńIrys i róża będą cudne! Zazdroszczę :)
Kwiatki pięknie rosną u Ciebie Aniu. A w temacie świąt to u mnie to samo, wczoraj zabrałam sie za zrobienie kilku kartek :).
OdpowiedzUsuńOj, Świąt to i ja jeszcze nie czuję.
OdpowiedzUsuńA kwiaty coraz bardziej rosną na hafcikach:)
Pozdrawiam.
Postępy są a to najważniejsze :-)
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie rosną kwiaty :D Irys faktcznie ma boskie kolory! Najważniejsze, że praca posuwa się do przodu :)
OdpowiedzUsuńИ роза и рис очень нравятся! Желаю удачного продолжения1
OdpowiedzUsuńIrysy są piękne!
OdpowiedzUsuńPięknie przybywa. Trzymam kciuki żeby się nie znudziło :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Najważniejsze, że do przodu :) Moje irysy jeszcze poczekają na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńpiękne kwiatki,ja myślę nad tym dużym maczkiem co go masz w swojej kolekcji. tylko nie mogę się zdecydować czy wyszywać na aida rustico czy na ecrue.
OdpowiedzUsuńKwiaty rozkwitają coraz piękniej. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńPięknie przybywa haftów, już teraz wyglądają super :) A święta... no cóż, już dawno odpuściłam sobie pucowanie "od piwnicy po dach", jak to mówią - tylko nudne kobiety mają czyste domy ;)
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się pastelowe kolory różyczki, czuję, że to będzie piękny haft :). Ja też jeszcze nie czuję świąt, może jak się zabierzemy za pieczenie ciast to będzie inaczej.. :)
OdpowiedzUsuńAch, ten irys!
OdpowiedzUsuńDasz radę, warczeć nie będziesz;)
A Święta - najważniejsze, żeby było rodzinnie.
Bardzo lubię irysy :) Na pewno dasz radę, trzymam kciuki !
OdpowiedzUsuńA święta - no cóż na sprzątanie dużo czasu nie ma, ale najważniejsze by spędzić je z rodziną i w miłym nastroju!
idzie bosko :) trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńPiękne postępy :)
OdpowiedzUsuńU nas też nie czuć świąt - zbyt dużo pracy, zbyt mało czasu...
Oj znam tę ochotę na rozpoczynanie kolejnego haftu:D
OdpowiedzUsuńA kwiatuszki wychodzą pięknie!
Wspaniałe postępy :)
OdpowiedzUsuńSzybko ci idzie Aniu.
Hafciki ślicznie powstają :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają te fiolety ;)
OdpowiedzUsuńWidać, że kwiaty dobrze podlewasz, bo szybko rosną :)
OdpowiedzUsuńLecisz kobieto na maxa:-)
OdpowiedzUsuńNa wiosnę kwiaty u Ciebie pięknie rozkwitają :)
OdpowiedzUsuńIrys cudnie wychodzi.
Kwiaty wyglądają pięknie.
OdpowiedzUsuńŚlicznie wychodzi
OdpowiedzUsuń