Wczoraj miałam tzw. urlop wypoczynkowy ;)
Dziewczyny posiadające dzieci wiedzą jak taki dzień może wyglądać...
dla tych nie w temacie, napiszę tylko, że nie ma to nic wspólnego z wypoczynkiem :P
Gdy maluchy pozwoliły i nie miałam nic innego do zrobienia,
to siedziałam i haftowałam misiaka Lickle Ted
zamieszczonego w 128 numerze czasopisma The Word of Cross Stitching.
Haftowało się przyjemnie. Zaczęłam z rana a skończyłam ok. 22,
bo w tzw. międzyczasie byłam na 2-godzinnym zebraniu rodziców u córki ;)
Ale do rzeczy...
zapraszam na kawkę z misiem :)
Materiał: len Belfast 32 ct, kolor Raw
Mulina DMC:10 kolorów
Wielkość: 28 krzyżyków na 54 krzyżyki
A teraz zbliżonka
To tyle...maleństwa ostatnio u mnie królują, ale może w końcu padnie na coś poważniejszego, bo naprawdę chciałabym, ale jakoś nie mogę się zdecydować.
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za odwiedziny :D
Śliczny miś :)
OdpowiedzUsuńSłodziak :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego misia a tu jeszcze w Twoim mistrzowskim wykonaniu: ) uczta dla oka: )
OdpowiedzUsuńFajne maleństwo.
OdpowiedzUsuńO tak dzień z życia mamy raczej nie ma za wiele wspólnego z wypoczynkiem. Kawkę z misiem piję ;)
OdpowiedzUsuńśliczny miś. świetnie cie rozumiem z tym urlopem, tak samo nie mogę zrozumieć kto wymusił nazwę "urlopu macierzyńskiego". Chyba jakiś facet bo to na pewno nie jest urlop.
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię tego misia, nawet jeden czeka gdzieś tam w kolejce do zrobienia ;) Twój wyszedł uroczo :)
OdpowiedzUsuńTo nie jest "on" - to mama misiowa po całym dniu "urlopu wypoczynkowego":). Bardzo się mi podoba to maleństwo, ciekawa jestem zastosowania..
OdpowiedzUsuńSłodki misiaczek:) bardzo mi się podoba
OdpowiedzUsuńSłodziak!!!
OdpowiedzUsuńto miś chyba popija herbatkę,a nie kawkę :) uroczy. ten urlop wypoczynkowy to tak samo jak się mówi,że "siedzi się w domu".. ina 99% się tego nie robi
OdpowiedzUsuńSłodki,też z kubkiem... ;)
OdpowiedzUsuńFajny misio! :)
OdpowiedzUsuńśliczny misio :)
OdpowiedzUsuńSłodziak :) Co z niego będzie???
OdpowiedzUsuńFajniutki ten miś :) podoba mi się ten materiał, muszę kiedyś się odważyc i cos wyszyc na lnie. A jedna nitka wyszywalas?
OdpowiedzUsuńwszystkie te misie są cudne!! jak tylko znajdę czas i skończę obecną pracę to w końcu się za nie zabiore :) gratulacje!
OdpowiedzUsuńŚliczny misio!♥
OdpowiedzUsuńSłodziutki, prawie śpiący miś :) pozdrawiam Sylwuska
OdpowiedzUsuńTeż go kiedyś haftowałam... śliczny :-)
OdpowiedzUsuńSłodki misiak :)
OdpowiedzUsuńJaki uroczy misiaczek :)
OdpowiedzUsuńTwoja 'armia' słodziaków coraz bardziej się powiększa :)
OdpowiedzUsuńMisie u Ciebie królują :)Ale są mega słodkie :)
OdpowiedzUsuńŚliczny miś :)
OdpowiedzUsuńsłodziutki misiak
OdpowiedzUsuńslicznie wyglada na tym lnie ;-)
OdpowiedzUsuń