Z uwagi na ostatnio panujący zastój w moich haftach,
postanowiłam odsłonić swą hafciarska duszę
i napisać o swoich przyzwyczajeniach związanych z moim hobby.
Zabawę w "odsłanianie" siebie zapoczątkowała Ania,
zatem dołączam do grona hafciarek,
które uchyliły rąbka tajemnicy na temat swoich przyzwyczajeń ;)
1. Jaka jest Twoja ulubiona tkanina do wyszywania?
Dla osób, które są stałymi bywalcami na moim blogu,
informacja, że moją ulubioną tkaniną do haftu
jest aida firmy Zweigart w kolorze rustico,
nie będzie chyba zaskoczeniem ;)
Najczęściej jest to gęstość 16 ct, choć i 18 ct lub 20 ct nie są mi obce.
Mój pierwszy kontakt z nią miał miejsce
już ponad rok temu,
a ona nadal (wręcz niepodzielnie) panuje wśród innych tkanin,
które posiadam w swoich chomiczych zasobach.
2. Rysujesz na tkaninie kratki, czy nie?
Nigdy nie rysowałam żadnych kratek,
czy linii pomocniczych.
Powodem jest brak zaufania do wszelkiego rodzaju
pomocy kreślarski.
Linie zaznaczane nitką, czy żyłką też mnie nie kręcą.
3. Zaczynasz haftować na środku tkaniny, czy w rogu?
Od dłuższego czasu wszystkie moje hafty
staram się zaczynać
od środka wzoru
lub od centralnego elementu
(tak było przy zielnikowych kwiatach).
Wtedy mam zawsze pewność,
że haft wyjdzie centralnie na środku tkaniny,
którą przycinam konkretnie pod dany haft.
4. Wolisz trzymać robótkę w ręku, czy używać krosna lub stojaka?
Gdy zaczynałam moja przygodę z haftem materiał trzymałam w dłoni
lub wręcz wyszywałam "na kolanie".
Potem nastała era tamborków,
zwłaszcza te drewniane przypadły mi do serca
(mam ich kilka o różnej średnicy).
Do przytrzymywania tamborów kupiłam
kilka miesięcy temu uchwyt przysiadany,
bez którego już nie wyobrażam sobie haftowania.
5. Wolisz wzory w formie elektronicznej, czy papierowej?
Stanowczo wole wzory w formie papierowej,
gdy już mam zamiar zaczynać haftowanie.
Na zapas nie drukuję wzorów,
a przynajmniej robię to rzadko
i wtedy gdy jestem pewna (lub prawie pewna),
że dany wzór będzie wyhaftowany.
Oczywiście masę wzorów mam przypiętych na Pinterest.pl
oraz wiele stron z wzorami (zwłaszcza rosyjskich) dodanych do ulubionych ;)
6. Jaka jest Twoja ulubiona pora na wyszywanie?
Każda, o ile mam spokój i co chwilę ktoś nie woła "Mamo..." :P
Przeważnie jest to późny wieczór, choć
czasami udaję się postawić kilka x w ciągu dnia.
7. Wyszywasz wzór tak długo dopóki nie skończysz, czy zmieniasz co jakiś czas robótki?
Przeważnie wyszywam jeden wzór tak długo,
aż skończę. Ostatnimi czasy jednak trochę zmieniłam tą zasadę
i wyszywam dwa wory w cyklu tygodniowym.
Nie wiem ile tak wytrwam,
bo zaczyna mnie to trochę drażnić, a w końcu nie o to chodzi.
8. Czy masz jakieś UFOki? Jeśli tak, to ile?
UFO-ki dla mnie nie istnieją.
Jeśli coś przestaję haftować,
bo mi to nie leży, to już do tego nie wracam.
Tak było do tej pory.
Dziś mogę powiedzieć, że mam jednego UFO-ka,
nieszczęsną paprykę,
ale co do niej wiem, że skończę ten haft.
Powód - podoba mi się i chcę ją mieć na ścianie w kuchni.
Tyle że muszę chwilę od niej odpocząć po ostatnich wydarzeniach.
9. Czy podczas haftowania oglądasz filmy lub słuchasz muzyki?
Gdy haftuje muszę mieć ciszę i spokój,
nie jest mi wtedy potrzebna TV czy radio.
Jestem tylko ja i haft.
10. Często bierzesz udział w SALach i innych tego rodzaju zabawach?
SAL-e czy inne zabaw,
w których trzeba się podpożądować konkretnym zasadom
to nie dla mnie.
Haftuje to co dyktuje mi serce, wtedy gdy mam na to ochotę.
Aktualnie uczestniczę w jednym SAL-u,
ale tam nie ma sztywnych zasad,
prócz tego, że haftujemy kwiaty V. Enginger ;)
A to wiadomo, że mi odpowiada.
11. Czy masz listę wzorów, które będziesz haftować, czy też kolejność jest spontaniczna?
Zawsze jest spontan.
Jest trochę wzorów,
które mi się szczególnie podobają,
ale co w danym momencie wskoczy na tamborek
to potrzeba chwili.
Wśród wzorów,
które niebawem powinny u mnie zagościć są:
Mam nadzieję, że dotrwaliście do końca :P
Na pocieszenie napiszę, że sowiata się wyszywa
i niedługo ujrzy światło dzienne :)
Pozdrawiam Was serdecznie i udanego tygodnia życzę!
Super, że i Ty zdecydowałaś się odpowiedzieć na te kilka pytań :)
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać Twoich malinek :)
Czekam na maliny w Twoim wykonaniu :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTe wzory Enginger strasznie mnie korcą, teraz wzięłam się jednak za Lanarte. Każdy ma swoje przyzwyczajenia, już widzę, że mamy różne ;-) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńApetycznie się zapowiada :) maliny już nie mogę się ich doczkać u Ciebie Aniu :)
OdpowiedzUsuńBardzo miło się czytało :) Też myślę nad odpowiedziami :)
OdpowiedzUsuńFajnie się czytało! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie było poznać Twą hafciarską duszę:)
OdpowiedzUsuńFajnie się czytało :) Malinki wyglądają smakowicie :) A kobieta z kwiatem bardzo elegancka - czekam na pokaz sowy.
OdpowiedzUsuńPlany hafciarskie masz cudne :-) Będę wiernie kibicować postępom :-)
OdpowiedzUsuńCiekawe plany hafciarskie:) Miło było Cię lepiej poznać. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie się czytało :) a malinki uwielbiam tym bardziej czekam z niecierpliwością
OdpowiedzUsuńBardzo fajne przyzwyczajenia ;-). Wiec nie tylko ja lubie cisze i spokoj... A dama z naszyjnikiem przepiekna
OdpowiedzUsuńJak dla mnie papryka to nie UFO :) Też pewnie napiszę o swoich przyzwyczajeniach :)
OdpowiedzUsuńMiły ciepły i osobisty POST. Ja nie mogę przejść do epoki tamborków. Hafty Twoje są prześliczne ,cudne ,staranne - Perfekcja . Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo fajny osobisty post :)
OdpowiedzUsuńCiekawe refleksje, w dodatku ładnie zilustrowane :)
OdpowiedzUsuńMiło troszkę Cię poznać :)
OdpowiedzUsuńDowiedziałam się dużo nowych rzeczy o Tobie, a plany super, życzę ich zrealizowania
OdpowiedzUsuńFajna ta zaplanowana Kobieta z kwiatem :)
OdpowiedzUsuńKobiet i maliny to dobre połączenie! :) Miło się czytało o Twoich przyzwyczajeniach!
OdpowiedzUsuńPodobają mi się Twoje plany:)
OdpowiedzUsuńmamy podobne przyzwyczajenia,choć ja mam kilka ufoków na koncie.ta kobieta z listy życzeń to wzór lanarte?
OdpowiedzUsuńNie, Vervaco.
UsuńFajna zabawa-muszę przygotować swoje odpowiedzi :) Plany całkiem całkiem :D
OdpowiedzUsuńsuper zabawa i interesujące odpowiedzi
OdpowiedzUsuńfajnie jest poczytać o zwyczajach hafciarskich u znajomych :)
podziwiam cie, za konsekwentne dązenie do wykonczenia haftu :) ja czesto wysiadam z motywacją i wracam po jakimś czasie