Kolejny tydzień wyszywania za mną...
w sumie to więcej siedziałam nad różą,
bo jakoś tak mało jej na tkaninie przybywa :/
Wyszywało się miło, bez pomyłek,
choć efektów prawie nie widać...
Ale do rzeczy...
RÓŻA
Tu skończyłam prawie soczysto-zieloną część liści.
Tu już początki przygaszonej zieleni.
IRYS
Mało czasu nad nim spędziłam...
niedobra Ania...niedobra :(
Rzut oka na dotychczas wyszytą część,
bo tamborek trzeba przełożyć.
Nawet kontury wyszyłam, tam gdzie były zaznaczone,
czyli ta część jest na gotowo,
ale jeszcze sporo do wyszcia...
*
Wczoraj wyszywałam mały haft na cito
(o tym na razie ciiii...bo to tajne),
wiec na irysa została mi tylko godzinka zanim padłam...
**
OGŁOSZENIA PARAFIALNE :P
20 kwietnia wypatrujcie cukierkowego posta...
rocznica się zbliża :P
***
Ostatnio przybyło obserwatorów na moim skromnym blogu :D
Bardzo mnie to cieszy, bo pisanie "do lustra" jest mniej przyjemne ;)
Mam nadzieję, że spodoba się Wam to co robię i będziecie zaglądać.
Stałym bywalcom bardzo dziękuję za każde słowo...jesteście kochane :)
Ale dziś słodzisz Aniu, na Fejsie czekolada, tu cukierki.....pysznie się zrobiło :) Hafciki do przodu więc jest OK!
OdpowiedzUsuńJakoś tak wyszło Asiu ;)
Usuńślicznie przybywa, nie narzekaj, że mało. przecież to nie wyścigi. ja muszę zabrać się za krzyżyki, bo opuściłam ostatnio haft, robótki... czasu brak... :(
OdpowiedzUsuńWiem Agnieszko...ja taka niecierpliwa dusza jestem...chciałabym wszystko na już ;)
UsuńBrakuje mi Twoich haftów!
Aniu ja tez tak mam ze wydaje mi sie ze prawie nic nie przybylo. A przeciez kazdy jeden krzyzyk przybliza nas do konca. Oba kwiatki prezentuja sie pieknie. No i ciekawa jestem tego tajemniczego haftu :-). Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPrzecież idzie ci świetnie :) . Wina , że wolniej wyszywamy ,jest cieplejszych isłoneczniejszych dni. Bynajmniej ja sobie tak tłumaczę moje braki ;p ,
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i cieszę się na cukierki ( lubię słodycze)
Nie niedobra, tylko dobra Ania :) Ja i tak podziwiam, że dwa na raz haftujesz. Ja zawsze coś zaczynam, potem zaczynam następne, potem wracam do pierwszego, ale nigdy przyrostu obydwu haftów nie są tak duże jak u Ciebie :) Nie marudź, więc!
OdpowiedzUsuńKrzyżyk do krzyżyka i róża rośnie, super! Ja ostatnio nic nie wyszywam, zero weny.. Lubię cukierki baardzo :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńładne postępy,tylko jak się nad jednym siedzi to jakoś tak nie widać,że urosło...dopiero po zdjęciach widzi się przyrost
OdpowiedzUsuńNarobiłaś mi ochoty na wyszywanie z tymi wzorami ;-) Ja ma okresy napadowego wyszywania, potem spokój i znowu wyszywanie ;-)
OdpowiedzUsuńZapraszam też do siebie :-) Co prawda ostatnio się zapuściłam w tej dziedzinie, ale to dlatego, że męczę jeden wzór już prawie rok ;-) Pozdrawiam!
Jakie te kwiatki ładne ehhhh........
OdpowiedzUsuńPrzybywa Aniu, przybywa! Na każdym zdjęciu widać postęp :-) Kwiaty piękniejsze z każdym krzyżykiem...
OdpowiedzUsuńWciąż jestem zachwycona, co prawda on niedawna, ale na długo:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPięknie przybywa xxxx :)
OdpowiedzUsuńAle czemu narzekasz na tempo? Przecież wyszywasz i Irysy, i Róże, i jakiegoś tajniaka zrobiłaś.
OdpowiedzUsuń:)
popieram viole wyszywasz kilka rzeczy na raz, dlatego idzie to dwa razy dłużej - ale do przodu :)
OdpowiedzUsuńRóże cudo ale mnie bardziej na stronę przeciągaja irysy , mam po prostu do nich słabość :)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie pięknie przybywa. A jak się wyszywa kilka rzeczy na raz to nie widać takich postępów. Ciekawe co to za tajniak :)
OdpowiedzUsuńJejku jakie tempo, a ja ostatnio nawet nie mam czasu kilku krzyżyków postawić :(. Ale kwiatki prezentują się genialnie!
OdpowiedzUsuńPodziwiam Twoja systematyczność, bo ja sobie obiecuję codziennie, że chociaż jedna nitkę na mojej Madonnie wyszyje i jakoś mi dnia brakuje.
OdpowiedzUsuńŁadnie przybywa, a irys kusi, oj, kusi :)
OdpowiedzUsuńCudownie! Ale kusisz... w końcu je chyba zacznę ;)
OdpowiedzUsuńO i jest piekna róża :) hafcik jest cudny i przybywa ładnie. I tak masz ładne tempo! :) oby tak dalej. Czekam tez na cukierasy :D
OdpowiedzUsuńTa seria ciągle mnie pasjonuje i jak tylko ktoś zaczyna wyszywać któryś z tych pięknych wzorów od razu chce mi się zacząć kolejny kwiat z serii :) Zrobiłaś mi smaka na te iryski choć w mojej kolejce były trochę dalej ;)
OdpowiedzUsuńJaka tam Ania niedobra :) Ania pewnie dwoi się i troi, żeby żadnego krzywda nie była... :)))
OdpowiedzUsuńŚliczne hafty powstają. Bardzo mi się podoba i róża i irys.
Mam ten sam kłopot, bo haftuję dwa obrazki na raz, ale ma to i swoje dobre strony :)
Róża już jest piękna...kuszące są Twoje hafty, ale ja muszę na razie skończyć swoje ufoki... a wtedy będę myśleć o kolejnych :) a zielnik podoba mi się bardzo!
OdpowiedzUsuńOj fajne te hawciki:-) szczególnie róża jak malowana..... Uwielbiam krzyżyki. W moim kuferku też się trochę tego nazbierało, a teraz czasu brak. Te dni jakieś takie coraz krótsze.... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem efektu końcowego
OdpowiedzUsuńHello from England
OdpowiedzUsuńYour stitching is beautiful.
You have a lovely blog.
Happy weekend x
Cudeńka rosną :)
OdpowiedzUsuńŚliczne te hafty :)
OdpowiedzUsuńAniu! Śliczne są te hafty DEFA! Podziwiam je u Ciebie i też z chęcią bym je powyszywała :)
OdpowiedzUsuńPrzecudna róża !!! Irys również jak żywy !!! Fantastyczne hafty - podziwiam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko.