Kolejny tydzień i troszkę minęło...
za wiele nie przybyło,
bo jednak czas świąteczny nie sprzyjał wyszywaniu :/
Wczoraj jednak miałam urlop na sprawy zdrowotne
i udało mi się wszystko szybko załatwić,
więc zostawiłam chłopców w przedszkolu
(pierwszy raz odkąd wróciłam do pracy i brałam urlop)
i poświęciłam wolne 4 godzinki na moje ukochane xxx :)
Stan zielnikowych kwiatków na wczoraj:
RÓŻA
W końcu zaczęłam wyszywać liście...
czyli teoretycznie już z górki :P
IRYS
Z innej perspektywy
Musiałam przełożyć tamborek,
żeby móc wyszyć karpy.
Irysa dużo fajniej mi się wyszywa...po prostu samo idzie.
Różę może lepiej przemilczę...
Mam nadzieję,
że do końca kwietnia skończę przynajmniej irysa,
bo już kolejne kwiatki czekają w kolejce :P
*
Dziękuję za życzenia świąteczne :)
Buziaki dla Was i pięknego dnia Wam życzę...
u mnie od rana prześliczne słonko świeci :D
Idzie ci świetnie :). Ja przez święta też nic nie postawiłam :(. Teraz mam zamiar nadgonić , bo moja hortensja wcale nie rośnie ;).
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem , który kwiatek pójdzie na tamborek jak skończysz irysa :)
Pozdrawiam
Pewnie hortensja, choć i ciemiernik jakoś tak spogląda na mnie ponętnie ;)
UsuńBardzo ładne...szkoda, że tak mało czasu mamy na nasze pasje i inne przyjemności :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Stanowczo za mało :(
UsuńPięknie przybywa :) zdecydowanie irys jest moim faworytem. Na pewno do końca mca skończysz :)
OdpowiedzUsuńFajnie jest mieć trochę czasu na własne przyjemności :), a Chłopcy w przedszkolu na pewno się dobrze bawili.
Potwierdzam...pani powiedziała, że byli grzeczni i super się bawili, a w domu za to taki popis dali (w sumie to Mikołaj głownie) że do końca dnia miałam dosyć :/
Usuń4 godziny na xxx bez przerwy :) po takim maratonie przyjemności to humor pewnie Ci dopisywał.Irys w sumie mi się nie podobał,ale jak zobaczyłam go u Ciebie to chyba trafi na listę do realizacji mam nadzieję w bliskiej przyszłości
OdpowiedzUsuńTak, miałam banana na buzi...do momentu gdy chłopcy wrócili a jeden z bliźniaków nie zaczął histeryzować przy każdej nadarzającej się okazji :P Dobrze, że baterie wcześniej naładowałam :D
UsuńWyszyj irysa, w rzeczywistości haft wygląda cudnie!
Moze marudził bo zmeczony? Mój maluch jak przegnie z emocjami to też jest później nie do wytrzymania. Kwiatki pieknie rosną :)
Usuńszczególnie ten irys mnie urzekł, śliczny
OdpowiedzUsuńMnie on też zachwyca...róże już mniej ;)
UsuńTaka rozpusta ;) I to mówię ja - od dwóch tygodni w domu, po szpitalu, na l4, więc mam CODZIENNIE po 4h wyszywanka :) A czasem więcej, jak bliźniaczki ;) się zachowują, jak na takie duże panny przystało i się nie mordują :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, choć nie powinnam, skoro to L4 jest po szpitalu :/
UsuńIle Twoje dziołchy mają lat, bo moje "duże" chłopy w grudniu skończyli 3 lata :P
Moje w październiku też trzy :) Czyli są ciuteczek starsze tylko.
UsuńAle mamy w domu podobne huragany ;)
Usuńcudowne są
OdpowiedzUsuńDziękuję :D
UsuńDołączyłam do obserwatorów bo 100 tak ładnie wygląda ;)
UsuńZ przyjemnością patrzę na postępy w obu pracach :-)
OdpowiedzUsuń:D
UsuńPiekne oba hafty az trudno wybrac ten ladniejszy. Ja za nadgodziny dostalam dodatkowy dzien wolny ktory musze wykorzystac w przyszlym tygodniu inaczej przepadnie wiec na pewno spedze go podobnie :-). Dzieci beda w przedszkolu a ja bede haftowac do upadlego. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTo super :) Miłego haftowania Ci życzę :D
UsuńOj z niecierpliwością czekam na koniec prac :) A z dzieciaczkami masz wesoło, moi to już studenci ;)
OdpowiedzUsuńMoi jeszcze do szkoły nie poszli, więc daleka droga przede mną ;)
UsuńŚliczne kwiatuszki! Co do róż, też myślałam, że łatwiej będzie się je haftowało. Wyszywałam inne z tej zielnikowej ale płatki też dały mi popalić:)
OdpowiedzUsuńZa pierwszym razem jakoś lepiej mi się je wyszywało, drugi raz to już walka z samym sobą...
UsuńWażne, że krzyżyków przybywa :)
OdpowiedzUsuńU mnie ostatnio niemoc i brak czasu i niestety krzyżyki leżą odłogiem :(
Oby to szybko przeszło, Haniu!
UsuńIrys powala....piękny jest, róża też cudna ale nią już się zachwycałam ;) :P
OdpowiedzUsuńJa też w święta nie miałam szans na robótkowanie :( ale za to teraz sobie odbijam jak tylko mam wolną chwilkę :) Słońce pięknie świeci to zaraz znajdzie się kolejna robota - ogródek :P
Miłego popołudnia! :)
U mnie ogródek też już woła...i niedługo warzywnik czas zasiać... Miłego Asiu!
UsuńCudowne! Muszę też wyszyć te róże - koniecznie! :)
OdpowiedzUsuńCzekam zatem kiedy wskoczą na Twoją kanwę :)
OdpowiedzUsuńJa widzę spory postęp :) Moje oczy mówią mi, że trzeba znać umiar w haftowaniu :))) Może to i dobrze, że czasu na haft jest mniej?
OdpowiedzUsuńmasz pewnie rację...oczy jednak męczą się mocno przy hafcie...kręgosłup zresztą też...ale serce się rwie...
UsuńWspaniale Ci idzie! U mnie z tym czasem to tez jak na lekarstwo :(
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, to pomalutku przesuwać się do przodu :)
Pozdrawiam :)
Idzie ładnie :)
OdpowiedzUsuńCzekam na ta roze w szczegolnosci :)
Miło się patrzy, jak tych kwiatuszków przybywa na tamborkach :)
OdpowiedzUsuńKwiatki zaczynają wyglądać jak żywe. Przepięknie:)
OdpowiedzUsuńWiosna to i kwiaty szybko rosną:) Ślicznie już wyglądają a irys przepiękny! A dzieci są grzeczne w przedszkolu to w domu muszą porozrabiać ! Przerabiałam to z córką a później z wnuczętami:) Jeszcze teraz po powrocie ze szkoły czasami mają głupawkę trudną do opanowania :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Jak ja mam ochotę na tę różę i jakoś nigdy sie nie składa... Ślicznie Ci wychodza te kwiatki :-)
OdpowiedzUsuńPiękne! Róże wprost zachwycające.
OdpowiedzUsuńWspaniałe hafciki trzymam kciuki za ukończenie zgodnie z Twoimi założeniami.
OdpowiedzUsuńRóże na prawdę zachwycają nawet bez skończonych liści! ;)
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać, kiedy zobaczę całość!
OdpowiedzUsuńRóże są świetne, irysy ...och...marzenie. mam ochotę takie wykonać w quillingu. Może się uda, Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZrób koniecznie...chętnie zobaczę jak to będzie wyglądało w innej technice :)
UsuńPiękne postępy:)
OdpowiedzUsuńCudne są te obrazki! Uwielbiam takie ujęcie kwiatów za ich romantyzm. Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńNa irysa napatrzyć się nie mogę na te irysy :) Są cudowne!
OdpowiedzUsuńPięknie Ci przybywa xxx !:)
OdpowiedzUsuńWciąż czekam na iryski :)
OdpowiedzUsuńHaftowałam orchideę, jaśmin i irysa - i faktycznie irysa haftowało się najprzyjemniej :). Tę różę ciągle mam w planach, jest piękna!
OdpowiedzUsuńPiękne :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńprzepiekne kwiaty :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie Ci idzie, najważniejsze, że coraz bliżej celu :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne krzyżyki,podziwiam wykonanie,kwiaty są przecudowne ♥ pozdrawiam ♥
OdpowiedzUsuńHafty wspaniałe , cudo pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńPrzepiękne hafty, podziwiam z otwartą szczęką :)
OdpowiedzUsuńprzepiękne kwiaty; wszelkie wzory kwiatowe są nadzwyczajne a ja nie mam zapału ich haftowac...:(
OdpowiedzUsuńcudne kwiaty
OdpowiedzUsuńPiękności ogrodowe wyszywasz, już cieszą oko, a to jeszcze nie koniec! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZawsze podziwiałam ludzi, którzy zajmują się haftem krzyżykowym, w Twoich pracach widać pasję! Cenię bardzo takich ludzi. Pozwolę sobie do Ciebie zaglądać. Zapraszam do mnie www.mojepasjewjednymmiejscu.blogspot.com. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMega klimatycznie...Odlotowe....Pozdrawiam z Party Diany:)
OdpowiedzUsuńPiękne kwiaty Irys mnie po prostu zachwycił :-)
OdpowiedzUsuń