Pokażę jak wygląda dalsze haftowanie róży...
żeby nie było że tak szybko idzie ;)
***
Tak wyglądał stan na 22 lipca
Po 3 dniach przybyło trochę liści (nie patrzcie na wymięty materiał ;) )
Po kolejnych 4 dopiero tyle było
Po 2 dniach trochę przybyło i byłam w końcu zadowolona ;)
Kolejne 4 dni zaowocowały liśćmi, które były oparciem dla ostatniego kwiatka,
który powstał po kolejnych 2 dniach haftowania.
Potem nastąpił feralny czwartek, który zaowocował pruciem,
z którym uporałam się w kolejnego dnia :)
Różyczki 9 sierpnia wyglądały już tak.
Osoby zorientowane wiedzą, że do końca zostało już nie wiele...
w tym tygodniu przewiduje finał :)
Już się cieszę na tą myśl :D
Świetnie Ci idzie :) Ja zaczęłam już drugą różyczkę, tym razem Queen Elisabeth. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMimo wszystko idziesz jak burza :)
OdpowiedzUsuńIdzie bardzo ładnie :) Myślisz już o następnym hafcie?
OdpowiedzUsuńśliczna ta róża i szybko Ci idzie :) no właśnie co będzie następne?
OdpowiedzUsuńPięknie :) a następny haft to :?
OdpowiedzUsuńPerfekcyjna praca- efekt zachwycający. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem jaki kolejny kwiat wybierzesz. Róża wygląda pięknie.
OdpowiedzUsuńPięknie Aniu!Świetnie Ci idzie :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wygląda i jak dla mnie tempo naprawdę niezłe :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Robi wrażenie !!! Piękna kolorystyka :) Będę tu zaglądać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Emilia
Świetnie Ci idzie, to nie jest żadne złudzenie :P
OdpowiedzUsuńPiękna robota!
OdpowiedzUsuńWspaniałe kwiaty i wcale ich tak długo nie robisz :)
OdpowiedzUsuńPiękna róża i wspaniałe postępy :)
OdpowiedzUsuńDzielna babka z Ciebie!
OdpowiedzUsuń